StoryEditor
Producenci
18.01.2023 00:00

„Tubki jak z bazaru" – konsumentki o kolekcji kosmetyków Viki Gabor

Jak w wypadku poprzednich kolekcji celebryckich stworzonych przez Verona Products Professional (TEAM X, Fagata, Lexy, Lil‘ Masti), seria sygnowana przez Viki Gabor również pojawiła się w sklepach sieci Rossmann. Fani i fanki piosenkarki już wyrazili swoją opinię w mediach społecznościowych na temat kosmetyków, i nie są one dość pochlebne.

Verona Products Professional, właściciel takich marek jak Vollare, Ingrid Cosmetics i Vittorio Bellucci, jest znana ostatnio głównie z wypuszczania kolejnych kolekcji sygnowanych przez kontrowersyjnych influencerów i influencerki, które to kolekcje stanowią trzon ofertowy; ostatnio byli to TEAM X w dwóch edycjach, Fagata i Lil‘ Masti (dawniej Sexmasterka). Obecnie na półki sklepów sieci Rossmann wchodzi kolekcja Viki Gabor, młodziutkiej piosenkarki. Do tej pory kosmetyki (częściowo) dostępne były w oficjalnym sklepie VPP. Nazwy produktów nawiązują do najnowszej płyty artystki „ID”.
 


W kolekcji znajdują się róże do policzków, rozświetlacze, konturówki, żele do ust, żele brokatowe, fixer w sprayu, mgiełki do ciała i żele do brwi. Ceny wahają się od ok. 84 do 39 zł za produkt (ceny regularne wg. sieci Rossmann).

Podobnie jak w wypadku poprzednich celebrytek, z którym VPP weszło we współpracę, także i w wypadku Viki Gabor konsumentki zwłaszcza krytykują firmę zarówno za jakość kosmetyków, jak i marketing wokół kolekcji. W mediach społecznościowych zaroiło się od nieprzychylnych komentarzy na temat Ingrid Cosmetics i ich polityki PRowej; "Ingrid przez to łapanie się współpracy z dosłownie każdym influencerem/gwiazdą niskich lotów stała się dla mnie totalnie niewiarygodną marką. Chyba nie ma na siebie pomysłu, kosmetyki też nie powalają na kolana, więc robią produkty różnym gwiazdeczkom, które jedyne co robią to się na tych kosmetykach podpisują”. Inna internautka mówi, że "może opakowania są kiczowate, ale jakość jest bardzo dobra już nie wspomnę o kolorystyce". Jeszcze inny komentujący - "Te tubki są jak z bazaru jeśli chodzi o jakość, ale zawartość całkiem ciekawa, zwłaszcza bronzer i róż. Ale cena odstraszająca…". "Przecież ona ma 15 lat, to o jakich tam jej kosmetykach mówimy, firma wypuściła jakieś swoje kosmetyki pod jej nazwiskiem, Bo jest młoda i popularna wśród nastolatek. Ja jak miałem 14 lat to ledwo umiałem jajecznice usmażyć". Wygląda na to, że nie ma wśród konsumentek konsensusu co do nowej kolekcji gwiazdorskiej.

Influencerki makijażowe również nie pozostawiają na Viki Gabor ID suchej nitki — na przykład Agnieszka Grotkowska. Na TikToku kosmetyki krytykują także inne dziewczyny; Weronika Bociąg czy MelissaLissa.
 

W serwisie Wizaż konsumentki dzielą się opiniami na temat kolekcji — obecnie nie są one pozytywne: "Błyszczyk zakupiłam na promocji w Rossmanie i bardzo dobrze, ponieważ spodziewałam się czegoś lepszego. Błyszczyk ma chemiczny zapach. Połyskuje na fioletowo i jedynym jego plusem jest jego wygląd. Jego trwałość również średnio mnie zadowoliła. Ogólnie nie polecam."

Poprzednie celebryckie kolekcje marki nadal zalegają w oficjalnym sklepie internetowym, w przypadku niektórych w ponad 2 lata od wypuszczenia na rynek. Od kilku sezonów klientki i klienci coraz częściej wyrażają zaniepokojenie faktem, że VPP winduje ceny, zwłaszcza przy kolekcjach influencerskich, ale nie poprawia jakości. Tego samego typu wątpliwości pojawiły się przy okazji premiery pierwszej kolekcji TEAM X, o której pisałyśmy na łamach Wiadomości Kosmetycznych.


Czytaj także: Viki Gabor wypuszcza własną kolekcję kosmetyków z Ingrid Cosmetics

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
23.04.2025 12:10
L‘Oreal ze wzrostami po I. kwartale 2025 – mimo trudności na amerykańskim rynku
L‘Oreal radził sobie globalnie bardzo dobrze na rynkach kosmetycznych dzięki szerokiej gamie ofertowej i innowacjomIG lorealgroupe

L‘Oreal poinformował o 3,5-procentowym wzroście sprzedaży w pierwszym kwartale. Wynik ten przewyższył prognozy, uwzględniające wolniejsze wzrosty. Mocny popyt na kremy do twarzy i perfumy w Europie pomógł poprawić wyniki w obliczu trudnych warunków w Stanach Zjednoczonych.

Francuska grupa kosmetyczna, do której należą m.in. marki Maybelline Makeup i Kiehl‘s Skincare, odnotowała sprzedaż na poziomie 11,7 mld euro w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2025.

L‘Oreal radził sobie globalnie bardzo dobrze na rynkach kosmetycznych dzięki szerokiej gamie ofertowej, obejmującej szampony marek masowych, ekskluzywne perfumy Valentino oraz dermokosmetyki CeraVe.

Ostatni rok cechował się jedna spowolnieniem wzrostu, na co wpłynęły wzrosty kosztów spowodowane inflacją, a także zaostrzenie się konkurencji na rynku chińskim w kategorii pielęgnacji skóry i dermokosmetyków.

Zdaniem CEO firmy, Nicolasa Hieronimusa, rynek amerykański okazał się w pierwszym kwartale "bardziej wymagający, niż się spodziewano". Hieronimus zaznaczył przy tym, że sytuacja na rynku chińskim okazała się nieco lepsza od prognozowanej.

Jak informowała kilka dni temu grupa LVMH, należąca do niej sieć Sephora odnotowała wolniejszy wzrost w I. kwartale w USA. Na osłabienie wpłynęła konkurencja ze strony tańszych ofert na Amazon.

L‘Oreal obawia się również strat na rynkach, dotkniętych cłami prezydenta Donalda Trumpa. Koncern planuje jednak "napędzać wzrost i zarządzać swoim rachunkiem zysków i strat, aby zrównoważyć wpływ podwyżek ceł – z korzyścią dla marży brutto".

Francuski koncern zapowiada, że zamierza poprawiać swoje wyniki na globalnych rynkach kosmetycznych i kontynuować rozwój pomimo obecnych napięć gospodarczych i geopolitycznych.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.04.2025 14:59
Ceny perfum w USA wzrosną o 6-7 proc. – to odpowiedź Interparfums na cła Trumpa
Jimmy Choo jest marką perfum, przynoszącą koncernowi Interparfums największe dochody   IG interparfums_official

Interparfums, producent perfum z Francji, planuje podniesienie cen swoich produktów na terenie USA 6 do 7 proc. już od 1 sierpnia. To odpowiedź na nałożenie 10-procentowych ceł na towary importowane. Interparfums ma w swoim portfolio perfumy kilku globalnym marek modowych, takich jak Coach, Jimmy Choo, Montblanc i Lacoste.

Nie przeprowadziliśmy jeszcze dokładnych obliczeń, ale myślę że w tym roku poniesiemy dodatkowe wydatki w granicach od 5 do 6 milionów euro – zapowiedział dyrektor generalny Interparfums Philippe Benacin podczas dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy w Paryżu.

Obecnie Stany Zjednoczone są dla Interparfums największym rynkiem, przynoszącym w 2024 roku 38 proc. całkowitych przychodów firmy. Jak dodał też Benacin, firma pomimo przewidywanego wpływu ceł miała w USA “bardzo mocny pierwszy kwartał”. Oficjalne wyniki Interparfums za pierwszy kwartał zostaną opublikowane 24 kwietnia.

Benacin potwierdził ponadto odnowienie umowy licencyjnej z amerykańską marką Coach, obowiązującej do 2031 roku. W 2024 roku perfumy marki Coach wygenerowały dla Interparfums 43 mln euro zysków ze sprzedaży, co czyni je jedną z najlepiej sprzedających się licencji grupy po Jimmy Choo, która przyniosła 56,3 mln euro.

Ogółem Interparfums odnotowało 10-procentowy wzrost zysku netto w 2024 roku.

Czytaj też: Coach przedłuża umowę licencyjną na swoje perfumy z Interparfums

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
24. kwiecień 2025 08:49