StoryEditor
Producenci
12.05.2023 00:00

Spółka Dr Irena Eris nadal rozważa wejście na giełdę. Złożyła aktualizację prospektu w KNF

Paweł Orfinger, prezes Dr Irena Eris / fot. materiały prasowe
Pod koniec kwietnia br. spółka Dr Irena Eris złożyła aktualizację prospektu w Komisji Nadzoru Finansowego w związku z planowanym wejściem na giełdę. Ostateczna decyzja o upublicznieniu akcji  jeszcze nie zapadła, ale jest rozważana jako jedna z możliwości wsparcia finansowania ekspansji.

Spółka Dr Irena Eris poinformowała, że pod koniec kwietnia br. złożyła aktualizację prospektu w Komisji Nadzoru Finansowego.

– Jesteśmy prężnie rozwijającą się rodzinną firmą, nasze produkty są chętnie wybierane zarówno w Polsce jak i ponad 70 krajach na całym świecie. Planujemy dalej szybko się rozwijać – informuje Paweł Orfinger, prezes Dr Irena Eris w rozesłanym komunikacie. 

Czytaj też: Dr Irena Eris zwiększyła sprzedaż i produkcję. Z optymizmem patrzy w 2023 rok

Zgodnie z przyjętą strategią, firma chce zwiększać skalę działalności w segmencie kosmetycznym, przede wszystkim poprzez przejęcia atrakcyjnych marek oraz producentów kosmetyków działających w Polsce lub za granicą oraz poprzez rozwój organiczny. Natomiast publiczna oferta akcji pozostaje jedną z możliwości wsparcia finansowania ekspansji. 

– Zdecydowaliśmy się na aktualizację dokumentów złożonych w ramach postępowania prowadzonego przez KNF, aby utrzymać gotowość do oferty, jeśli podejmiemy decyzję o realizacji tego scenariusza – dodaje Paweł Orfinger. 

Dr Irena Eris złożyła prospekt w KNF pod koniec marca ubiegłego roku. Poinformowała wtedy, że rozważa ofertę publiczną akcji oraz debiut na GPW.

Czytaj też: Spółka Dr Irena Eris chce wejść na giełdę. Przygotowuje się do emisji akcji

Jednak już w czerwcu 2022 r. zwróciła się do KNF z wnioskiem o zawieszenie postępowania zmierzającego do zatwierdzenia jej prospektu emisyjnego. Powodem była niekorzystna sytuacja na rynkach kapitałowych w Polsce i na świecie.

Czytaj też: Dr Irena Eris wstrzymuje działania zmierzające do debiutu na GPW


Grupa Dr Irena Eris jest jednym z wiodących polskich producentów kosmetyków oraz właścicielem marek: Dr Irena Eris, Pharmaceris, Emotopic, Lirene i Under Twenty. W zeszłym roku przejęła rodzinną firmę Sulphur, producenta leków i kosmetyków uzdrowiskowych wytwarzanych z naturalnych kopalin leczniczych: wód siarczkowych oraz borowin.

Czytaj też: Dr Irena Eris przejęła firmę Sulphur, producenta leków OTC i kosmetyków uzdrowiskowych

Działalność spółki w segmencie kosmetycznym koncentruje się na produkcji: kosmetyków premium pod marką Dr Irena Eris (w tym linii kosmetyków pielęgnacyjnych i specjalistycznych do twarzy, ciała i do makijażu), dermokosmetyków (w tym wyrobów medycznych) pod markami Pharmaceris i Emotopic obejmujących specjalistyczne produkty apteczne, umożliwiające kompleksową pielęgnację skóry problemowej, oraz kosmetyki rynku masowego pod markami Lirene i Under Twenty.

Firma jest także operatorem sieci trzech luksusowych hoteli pod marką Hotele SPA Dr Irena Eris 
w Krynicy-Zdroju (Małopolska), Wzgórzach Dylewskich (Mazury Zachodnie) oraz w Polanicy-Zdrój (Kotlina Kłodzka). Założone w 1983 r. przedsiębiorstwo od 40 lat rozwija się jako firma rodzinna, dzięki wspólnej pracy kolejnych pokoleń rodziny.

Dr Irena Eris jako pierwsza i jedyna polska marka została przyjęta do prestiżowego Comité Colbert – stowarzyszenia najbardziej luksusowych marek, wśród których znajdują się m.in. Chanel, Dior, Louis Vuitton oraz hotele takie jak Hotel Ritz czy Hotel George V w Paryżu. 


 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.04.2025 14:59
Ceny perfum w USA wzrosną o 6-7 proc. – to odpowiedź Interparfums na cła Trumpa
Jimmy Choo jest marką perfum, przynoszącą koncernowi Interparfums największe dochody   IG interparfums_official

Interparfums, producent perfum z Francji, planuje podniesienie cen swoich produktów na terenie USA 6 do 7 proc. już od 1 sierpnia. To odpowiedź na nałożenie 10-procentowych ceł na towary importowane. Interparfums ma w swoim portfolio perfumy kilku globalnym marek modowych, takich jak Coach, Jimmy Choo, Montblanc i Lacoste.

Nie przeprowadziliśmy jeszcze dokładnych obliczeń, ale myślę że w tym roku poniesiemy dodatkowe wydatki w granicach od 5 do 6 milionów euro – zapowiedział dyrektor generalny Interparfums Philippe Benacin podczas dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy w Paryżu.

Obecnie Stany Zjednoczone są dla Interparfums największym rynkiem, przynoszącym w 2024 roku 38 proc. całkowitych przychodów firmy. Jak dodał też Benacin, firma pomimo przewidywanego wpływu ceł miała w USA “bardzo mocny pierwszy kwartał”. Oficjalne wyniki Interparfums za pierwszy kwartał zostaną opublikowane 24 kwietnia.

Benacin potwierdził ponadto odnowienie umowy licencyjnej z amerykańską marką Coach, obowiązującej do 2031 roku. W 2024 roku perfumy marki Coach wygenerowały dla Interparfums 43 mln euro zysków ze sprzedaży, co czyni je jedną z najlepiej sprzedających się licencji grupy po Jimmy Choo, która przyniosła 56,3 mln euro.

Ogółem Interparfums odnotowało 10-procentowy wzrost zysku netto w 2024 roku.

Czytaj też: Coach przedłuża umowę licencyjną na swoje perfumy z Interparfums

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
22.04.2025 13:34
Światowy Dzień Ziemi: Jak wybierać kosmetyki świadomie, etycznie i ekologicznie?
Katarzyna Wągrowska jest ekspertką od gospodarki cyrkularnej i środowiskowej odpowiedzialności producentaL‘Oréal mat.pras.

Czy da się znaleźć kosmetyk, który jest skuteczny, łagodny dla skóry, nie testowany na zwierzętach, zapakowany w coś sensownego – najlepiej z recyklingu – i nie kosztuje majątku? To pytania, które regularnie zadaję sobie podczas zakupów – mówi Katarzyna Wągrowska, ekspertka od gospodarki cyrkularnej i środowiskowej odpowiedzialności producenta, współpracująca z Garnier.

W świecie pełnym marketingowych pułapek i greenwashingu naprawdę trudno się odnaleźć, zwłaszcza gdy zależy nam na czymś więcej niż tylko pięknym opakowaniu – podkreśla Katarzyna Wągrowska. Jak dodaje, warto mieć to na uwadze nie tylko z okazji Dnia Ziemi, choć to idealny moment, żeby zatrzymać się na chwilę i przemyśleć: jak moje codzienne wybory – także te kosmetyczne – wpływają na planetę.

Na co zatem zwracać uwagę i dlaczego nasze kosmetyczne wybory mają znaczenie? Branża kosmetyczna ma ogromny wpływ na środowisko. Produkcja, transport, testowanie, zużycie wody, energia, chemia, plastik… Skala zużycia i zanieczyszczeń może przyprawić o zawrót głowy.

Oto kilka faktów:

● Średnio 120 miliardów opakowań kosmetycznych trafia co roku na rynek. Większość z nich nie jest poddawana recyklingowi.

● Kosmetyki zawierają często mikroplastik, który trafia do wód i oceanów, zaburzając ekosystemy.

● Wciąż są firmy, które stosują testy na zwierzętach, mimo że istnieją skuteczne i bardziej etyczne alternatywy.

● Produkcja niektórych surowców (np. oleju palmowego) przyczynia się do wycinki lasów deszczowych, a co za tym idzie – do wymierania gatunków i wzrostu emisji CO₂.

W obliczu kryzysu klimatycznego i utraty bioróżnorodności nie możemy dłużej udawać, że nasze wybory są neutralne. Bo nie są. Ale – i tu dobra wiadomość – mogą być częścią rozwiązania – podkreśla ekspertka.

Małe kroki, realna zmiana

Nie trzeba być perfekcyjnym eko-wojownikiem, by coś zmienić. Wystarczy podejmować bardziej świadome decyzje, krok po kroku. Ja robię to w oparciu o moje wartości – i właśnie to chciałabym dziś pokazać:

1. Wybieram kosmetyki cruelty free, bo nie zgadzam się na cierpienie

To dla mnie punkt wyjścia. Oznaczenia Leaping Bunny, PETA lub Cruelty Free International to sygnał, że nikt nie musiał cierpieć, żebym mogła użyć szamponu, tuszu do rzęs czy balsamu do ciała. To nie jest „drobnostka” – to konkretna decyzja po stronie etyki. Garnier jest największą na świecie marką z certyfikatem Crulety Free International. Oznacza to, że wszystkie produkty Garnier są oficjalnie zatwierdzone w ramach programu Leaping Bunny i wolne od okrucieństwa wobec zwierząt.

2. Sięgam po opakowania z recyklingu – bo nie chcę dokładać się do ilości nowego plastiku

Kiedy tylko mogę, wybieram produkty w szkle, metalu, papierze lub plastiku z recyklingu. Uwielbiam też marki, które oferują refille lub skupują puste opakowania. Zmiana opakowania może wydawać się niewielka, ale przy skali miliardów sztuk rocznie – robi kolosalną różnicę.

Dzięki wykorzystaniu plastiku pochodzącego z recyklingu, w 2022 roku Garnier zaoszczędził 15 800 ton pierwotnego plastiku. Aż 83 proc. plastiku PET wykorzystywanego przez markę pochodzi z materiałów z recyklingu. Do 2030 roku wszystkie produkty Garnier będą wykonane w 100 proc. z plastiku uzyskanego z recyklingu i będą potencjalnie nadawać się do recyklingu, ponownego napełnienia lub ponownego użycia.

3. Skład ma znaczenie – wybieram surowce z poszanowaniem natury

Kakao z certyfikowanych plantacji, olej arganowy z upraw wspierających kobiety w Maroku, glinki wydobywane w sposób zrównoważony. To nie marketing – to realne wsparcie dla ludzi i przyrody. Unikam też produktów z mikroplastikiem i kontrowersyjnymi konserwantami.

W ramach naszych programów solidarnego pozyskiwania surowców i partnerstwa z Plastics For Change Garnier wspiera 1431 społeczności.

4. Doceniam marki inwestujące w zieloną naukę

Szukam marek, które idą dalej niż tylko „naturalność”. Takie, które pracują nad nowoczesnymi formułami ograniczającymi emisję, zużycie wody i ślad węglowy. Produkcja kosmetyków może być przyjazna dla klimatu – trzeba tylko chcieć. I wspierać tych, którzy to robią.

W 2022 r. formuły Garnier stały się w 82 proc. biodegradowalne*. 63 proc. składników w produktach marki jest pochodzenia biologicznego lub pochodzi z powszechnie występujących minerałów. Marka stale tworzy nowe formuły, wysoce skuteczne i pełne poszanowania dla środowiska. Zarówno te do włosów, jak i dla skóry, oparte na zielonych naukach, takich jak biotechnologia i fermentacja.

Podsumowanie: świadome wybory to nie moda – to odpowiedzialność

Zmiana zaczyna się od nas i naszych decyzji zakupowych. To my głosujemy naszym portfelem na rozwiązania, które chcemy wspierać. Wybieramy konkretny krem, szampon, płyn micelarny z myślą nie tylko o swojej skórze, ale i o planecie. Pamiętajmy o zadawaniu sobie pytania w trakcie zakupów: czy naprawdę tego potrzebuję? I kto/co na tym zyskuje lub traci Niech Dzień Ziemi będzie dla nas przypomnieniem, że każde nasze działanie ma znaczenie. Bo jeśli możemy dbać o siebie, nie szkodząc innym, to czemu mielibyśmy wybierać inaczej? – pyta Katarzyna Wągrowska. 

*Wg OECD 301 lub równoważnych testów.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. kwiecień 2025 23:08