StoryEditor
Producenci
20.03.2020 00:00

Producenci środków odkażających walczą o dostęp do surowca. Brakuje spirytusu

Krajowa produkcja preparatów odkażających mogłaby być wielokrotnie większa, gdyby nie rosnące niedobory etanolu. Mają z tym problem firmy kosmetyczne produkujące żele antybakteryjne, ale i największy dostawca płynów dezynfekujących dla szpitali.

Producenci żeli antybakteryjnych i innych środków biobójczych walczą o dostęp do kluczowego surowca – spirytusu. Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego w czwartek zaapelował do minister rozwoju Jadwigi Emilewicz o pilną pomoc.

– Krajowa produkcja środków biobójczych (w tym deficytowych teraz żeli antybakteryjnych), mogłaby być wielokrotnie większa, gdyby nie rosnące niedobory etanolu, czyli spirytusu. Niektóre z naszych firm członkowskich są w stanie produkować nawet do 100 ton środków dezynfekujących miesięcznie – informuje PZPK na lamach "Rzeczpospolitej".

Preparatów może zacząć brakować. Także tych niezbędnych do bezpiecznej pracy szpitali, o czym informuje w liście otwartym do polskich władz Przemysław Śnieżyński, prezes Mediseptu, największego polskiego dostawcy środków dezynfekcyjnych dla służby zdrowia, który zaopatruje ponad 200 szpitali.

– Obecnie kończą się zapasy surowca, głównie alkoholu etylowego, w Polsce. Mimo naszych możliwości produkcyjnych na poziomie przekraczającym 7 mln litrów miesięcznie, za kilka dni produkcja najważniejszych środków dezynfekcyjnych ustanie – alarmuje Przemysław Śnieżyński, prezes Mediseptu.

A dalej wyjaśnia:

– Polski rynek surowców i produktów biobójczych był do wybuchu epidemii uzależniony od dostawców zagranicznych, którzy z chwilą pojawienia się koronawirusa w Europie wstrzymali dostawy do Polski, chroniąc własny rynek – czytamy w liście prezesa Mediseptu do polskich władz.

„Rzeczpospolita” donosi, że Waldemar Ferschke, wiceprezes Mediseptu (i lekarz epidemiolog) ocenia, że w ostatnich tygodniach zamówienia ze szpitali wzrosły 30-50-krotnie. Również dlatego, że zachodni dostawcy środków wirusobójczych, którzy wcześniej mieli 90 proc. udział w polskim rynku szpitalnej dezynfekcji, teraz nic do nas nie wysyłają.

– Stojąc w obliczu katastrofy, prosimy w imieniu szpitali, instytucji publicznych, służb porządkowych a także zwykłych obywateli o wsparcie w pozyskaniu surowca – apeluje Przemysław Śnieżyński.

Branża postuluje, by idąc w ślady innych krajów Unii, rząd zwolnił z obowiązku skażania i z akcyzy alkohol etylowy przeznaczony do produkcji wszystkich środków dezynfekujących – nie tylko tych, które dla Agencji Rezerw Materiałowych produkują spółki skarbu państwa, czyli Orlen, Polfa Tarchomin i KGHM. Producenci są przekonani, że przy obecnym zapotrzebowaniu szpitali, nawet zwiększenie produkcji planowane przez Orlen (2,7 mln litrów) i Polfę Tarchomin (60 tys. litrów) jest absolutnie niewystarczające.

Ani Medisept, ani inne prywatne firm nie mogły skorzystać ze specjalnego rozporządzenia minister finansów, które przejściowo (od 4 do 16 marca) zwolniło z akcyzy spirytus wykorzystywany do produkcji środków do dezynfekcji, pod warunkiem, że trafią one do Agencji Rezerw Materiałowych. Ta regulacja usunęła bariery w produkcji płynów dezynfekujących tylko dla spółek skarbu państwa. Dlatego Medisept zabiega w Ministerstwie Finansów o możliwość zakupu niecertyfikowanego alkoholu z polskich gorzelni. Jednak wciąż nie ma żadnych decyzji.

Resort finansów jednak przypomina, że obecne przepisy nie stoją na przeszkodzie, aby gorzelnie skażały alkohol spożywczy, który będzie następnie wykorzystany do produkcji środków biobójczych. Jednak okazuje się, że w ostatnich dniach koszty usługi skażenia i samych skażalników wzrosły o ponad 300 proc. – o czym na łamach „Rzeczpospolitej” informuje PZPK.

Także Waldemar Siwak, prezes Grupy Świt, która z marką CleanHands jest czołowym w kraju producentem żeli antybakteryjnych jest przekonany, że braki surowca bardzo negatywnie odbiją się na rynku.

– Rynek nie znosi próżni, więc wkrótce pojawią się niesprawdzone, nietrzymające standardów produkty z importu – twierdzi. I dodaje, że gdyby nie to, że gorzelnie sprzedają wszystko do dużych państwowych firm jego firma mogłaby produkować dziennie nawet 10 ton produktów antybakteryjnych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
11.04.2025 15:43
Miraculum S.A. z 17-procentowym wzrostem przychodów w I kwartale 2025 roku

Zarząd Miraculum S.A. opublikował szacunkowe dane finansowe za pierwszy kwartał 2025 roku. Z informacji przekazanych przez spółkę wynika, że przychody ze sprzedaży netto wyniosły w tym okresie 14.961 tys. złotych. To oznacza istotny wzrost względem analogicznego okresu ubiegłego roku.

W pierwszym kwartale 2024 roku przychody netto Miraculum S.A. wyniosły 12.784 tys. złotych. Porównując te wartości, spółka odnotowała wzrost na poziomie 17 procent rok do roku. Jest to istotna zmiana, która może wskazywać na pozytywny trend w działalności operacyjnej firmy.

Zarząd spółki nie podał szczegółowych informacji na temat czynników, które wpłynęły na poprawę wyników finansowych, jednak wzrost przychodów może świadczyć o skuteczności działań sprzedażowych i marketingowych lub o zwiększonym popycie na produkty oferowane przez Miraculum S.A. Przedstawione dane mają charakter szacunkowy i mogą jeszcze ulec korekcie. Oficjalny raport finansowy za pierwszy kwartał 2025 roku zostanie opublikowany zgodnie z harmonogramem raportów okresowych. W ostatnich miesiącach Miraculum S.A. podejmowała działania mające na celu umocnienie swojej pozycji na rynku kosmetycznym. W styczniu 2025 roku spółka odnotowała przychody ze sprzedaży netto na poziomie 5.427 tys. złotych, co stanowi wzrost o 24 proc. w porównaniu do stycznia 2024 roku, kiedy wyniosły one 4.365 tys. złotych.  

Zarząd spółki pozytywnie ocenia perspektywy sprzedaży w pierwszym kwartale 2025 roku i zakłada stopniową odbudowę sprzedaży eksportowej w kolejnych miesiącach. W zakresie rozwoju, spółka zaplanowała serię wdrożeń m.in. w markach Miraculum i JOKO, z pierwszymi wdrożeniami w lutym 2025 roku, oraz działania marketingowe wspierające wprowadzenie na rynek nowych serii produktów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
11.04.2025 14:38
Nowy zapach Penghalion‘s sygnowany przez króla Karola na rynku pojawi się latem 2025
Andy Gott, CC BY 2.0, via Wikimedia Commons

Latem 2025 roku światło dzienne ujrzy drugi zapach sygnowany przez króla Karola III. Nowa kompozycja powstaje we współpracy z renomowanym brytyjskim domem perfumeryjnym Penhaligon’s. To kontynuacja projektu zapoczątkowanego w 2022 roku zapachem Highgrove Bouquet, który czerpał inspirację z prywatnych ogrodów monarchy w posiadłości Highgrove w Gloucestershire. Nowa odsłona ma nawiązywać do tych samych źródeł – ogrodu tworzonego zgodnie z zasadami ekologii, bez użycia nawozów sztucznych, z kontrolowanym doborem roślin i silnym akcentem na bioróżnorodność.

Chociaż szczegóły dotyczące nut zapachowych nie zostały jeszcze ujawnione, pierwsze informacje sugerują, że kompozycja będzie kwiatowa, szlachetna i dyskretna. Ma odzwierciedlać ducha poprzedniego zapachu, oferując subtelny, niemal szeptany aromat, wyczuwalny jedynie z bliska. Nowy produkt ma oddawać charakter monarchii XXI wieku: powściągliwy, elegancki i zgodny z naturą. Zainteresowanie premierą jest duże – Highgrove Bouquet cieszył się znacznym powodzeniem zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i za granicą.

Współpraca z Penhaligon’s nie jest przypadkowa. Marka powstała w 1869 roku i od 1903 roku posiada królewski znak dostawcy dworu. To właśnie Penhaligon’s stworzył słynny Blenheim Bouquet, używany m.in. przez księcia Filipa oraz samego Karola. Firma słynie z łączenia brytyjskiego dziedzictwa z wyrafinowanym poczuciem humoru. Zapachy marki uchodzą za kwintesencję stylu "eau so British" [czytane jako "oh so British" - "och, jak brytyjsko"] – eleganckie, ale nienachalne, z dbałością o każdy szczegół.

W prywatnym życiu członkowie rodziny królewskiej również kierują się zapachową powściągliwością. Księżna Kate preferuje Orange Blossom od Jo Malone, a księżna Diana znana była z zamiłowania do Bluebell od Penhaligon’s. Jedynym odstępstwem od tej zasady był Karol, który – jak ujawnił książę Harry w swojej autobiografii – niegdyś nadużywał Eau Sauvage od Diora. Nadchodzący zapach zdaje się być powrotem do bardziej subtelnego, wysublimowanego podejścia, wpisującego się w nowy wizerunek monarchii.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
12. kwiecień 2025 18:12