StoryEditor

Phygital retail to szansa dla handlu stacjonarnego na przyciągnięcie zdigitalizowanych konsumentów

Doświadczenia w duchu phygital mogą skutecznie wyróżnić daną markę na tle konkurencji, a także wzbudzić w konsumentach ciekawość i chęć przetestowania innowacyjnych rozwiązań na własnej skórze / fot. shutterstock
Połączenie świata fizycznego i cyfrowego w tym samym miejscu i czasie to koncepcja phygital. Funkcjonuje od lat, ale dopiero teraz będzie przybierać na sile. Tak wskazuje np. badanie Barometr Retail, w którym co czwarty ekspert związany z sektorem handlu detalicznego stwierdził, że to właśnie phygital będzie miał największy wpływ na kierunek rozwoju digital commerce w 2023 roku. Na trend powinny zwrócić uwagę zwłaszcza sklepy stacjonarne, które nie odbudowały swojej bazy klientów po wyjściu z lockdownu. Phygital może być dla nich sposobem na przyciągniecie nowych, zdigitalizowanych konsumentów.

Phygital to trend, z którego już od jakiegoś czasu korzystają znane marki sprzedające różne produkty takie jak Nike, McDonald's czy Sephora. Jego znaczenie będzie teraz jednak rosnąć, jak wskazuje badanie Barometr Retail firmy Future Mind, gdzie koncepcja ta zajęła drugie miejsce – za personalizacją – jako najważniejszy czynnik, który wytyczy kierunek rozwoju digital commerce w 2023 roku (23 proc. wskazań przedstawicieli sektora handlu detalicznego). Zgadza się to również z wymaganiami obecnych konsumentów.

– Ludzie nie chcą wybierać między dwoma różnymi kanałami obsługi. Zachowania klientów – często nieświadome i intuicyjne – pokazują, że oczekują oni od firm bardziej immersyjnego doświadczenia zakupowego, które będzie łączyć zalety bezpośredniego kontaktu z wygodą e-commerce – zwraca uwagę Jacek Wieczorkowski, który kieruje zespołem zarządzania doświadczeniem klienta w Santander Consumer Banku.

Według niego potrzeba doświadczeń w duchu phygital wymusi na firmach tworzenie w punktach handlowych i usługowych hybrydowych środowisk cyfrowo-fizycznych, które pozwolą łączyć oba te kanały w ramach jednej transakcji. Warunkiem koniecznym do tej zmiany jest jednak daleko idąca digitalizacja stacjonarnych sklepów i punktów usługowych.

5 korzyści wdrożenia koncepcji phygital w sklepie

Ekspert Santander Consumer Banku zwraca uwagę, że działanie to jest warte zachodu, ponieważ z tą koncepcją wiąże się szereg benefitów. Jednym z nich jest choćby wyraźne podniesienie wygody klienta.

– Integracja kanałów offline i online sprawia, że podróż kupującego staje się płynna i wygodna. Phygital retail daje mu elastyczność wyboru kanału zakupowego, trybu płatności, a nawet realizacji zamówienia, bardzo potrzebną w dzisiejszym szybkim i stresującym świecie. To sprawia, że chętnie wracają do danego sklepu i napędzają jego sprzedaż – mówi Jacek Wieczorkowski.

Podejście phygital ułatwia również zarządzanie sklepem stacjonarnym i internetowym, co zapobiega wyczerpaniu zapasów. Liczba produktów w każdej lokalizacji jest widoczna, więc można na bieżąco tworzyć dokładne raporty i uzupełniać dany towar.

– Zarówno z punktu widzenia firmy, jak i klientów, phygital może przyjąć różne formy i odpowiadać na różne potrzeby. Pozwala np. pogodzić potrzebę klientów przymierzenia ubrania, dotknięcia materiału, wypróbowania sprzętu z logistyczno-finansowym wyzwaniem po stronie firm, które wynika z wysokich kosztów powierzchni handlowej i ograniczonych stanów magazynowych sklepu – komentuje ekspert Santander Consumer Banku.

Kolejnym benefitem jest zwiększenie rozpoznawalności marki i lojalności klientów. Dzieje się to w bardzo naturalny sposób, ponieważ kiedy konsumenci wchodzą w interakcję z daną firmą w wielu kanałach offline i online, jednocześnie budują jej zasięg i świadomość. Dodatkowo, jeżeli w każdym z nich spotkają się też z wyrozumiałą i pomocną obsługą, zwiększa to ich zaufanie do marki.

Dużą korzyścią jest również możliwość wprowadzenia spersonalizowanych interakcji i rekomendacji produktów. Ma to duże znaczenie zwłaszcza w handlu o charakterze masowym, czyli tam, gdzie pracownicy mają ograniczone możliwości nawiązania indywidualnej relacji z każdym klientem. Idąc z duchem doświadczeń phygital, w tym przypadku można wykorzystać „ślad cyfrowy”, który powstaje dzięki smartfonom czy urządzeniom ubieralnym  typu smartwatch i inteligentne opaski fitness. Personalizacja z kolei może mieć pozytywny wpływ na wyniki sklepu – według jednego z raportów McKinsey & Company, najczęściej powoduje ona 10-15 procentowy wzrost przychodów.

Wśród benefitów można wymienić również przyciągającą klientów innowacyjność. Doświadczenia w duchu phygital mogą skutecznie wyróżnić daną markę na tle konkurencji, a także wzbudzić w konsumentach ciekawość i chęć przetestowania innowacyjnych rozwiązań na własnej skórze.

Wirtualna rzeczywistość i inteligentne przymierzalnie

Jest wiele narzędzi, za pomocą których można zaserwować swoim klientom doświadczenia zgodne z trendem phygital. Dobrym ich przykładem są np. elektroniczne wyświetlacze i inteligentne półki, które pozwalają m.in. na zmianę cen i opisów produktów w czasie rzeczywistym. Innym są interaktywne lustra, stosowane w ekskluzywnych butikach, które oferują klientowi opcje pokazania różnych kolorów, w których dostępne jest przymierzane ubranie lub poproszenia personelu sklepu o dostarczenie innego rozmiaru produktu.

Co w sytuacji, gdy sklep nie ma środków na takie udogodnienia? Zdaniem eksperta Santander Consumer Banku, nie jest to żaden problem.

– Nie trzeba dysponować najnowocześniejszą technologią, aby zapewniać klientom wartościowe doświadczenie phygital. Podobne cele jak sieć punktów NFC i interaktywnych ekranów rozmieszczonych po sklepie, może spełnić wydrukowany kod QR przy danym produkcie – o wiele ważniejsza jest użyteczność treści, do których ten kod prowadzi. To może być np. informacja o dostępności, wyjaśnienie pojęć technicznych, dodatkowe informacje czy film instruktażowy – podsumowuje Jacek Wieczorkowski.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Innowacje
31.01.2025 13:08
Rewolucja w walce z plastikiem? Badania Polki dają nadzieję na czystszą planetę

Justyna Jakubska, naukowczyni z Politechniki Śląskiej w Gliwicach i stypendystka programu L’Oréal-UNESCO Dla Kobiet i Nauki, opracowuje materiały z mniejszym wpływem na środowisko dzięki zastosowaniu chitozanu, alginianu sodu i skrobi, które mogą zastąpić tradycyjny plastik. Każdego roku na świecie zużywamy 5 bilionów plastikowych toreb – to aż 160 tys. na sekundę.

Skala tego problemu jest przytłaczająca, a plastikowe zanieczyszczenie stanowi globalne wyzwanie, które dotyka każdego z nas. Badania polskiej naukowczyni dają nadzieję na realne ograniczenie tego zjawiska i przyczynienie się do stworzenia czystszej, bardziej przyjaznej planety dla przyszłych pokoleń.

Przełomowe odkrycie polskiej badaczki

Justyna Jakubska, stypendystka 24. edycji programu L’Oréal-UNESCO Dla Kobiet i Nauki w kategorii magistranckiej, rozpoczęła karierę naukową, odpowiadając na rosnącą potrzebę tworzenia materiałów o mniejszym wpływie na środowisko. Jej zainteresowanie tym obszarem badań zrodziło się z troski o przyszłość planety i przekonania, że "zielone" technologie mogą połączyć innowacyjność z odpowiedzialnością ekologiczną. 

W swojej pracy Justyna Jakubska koncentruje się na poszukiwaniu i charakteryzowaniu nowatorskich, biodegradowalnych materiałów, które mogłyby stanowić realną alternatywę dla syntetycznych polimerów.

Badaczka odkryła, że naturalne polimery, takie jak chitozan, alginian sodu czy skrobia, mają ogromny potencjał. Modyfikacje tych substancji mogą znacząco poprawić właściwości mechaniczne i bakteriobójcze folii. Praca badawcza stypendystki programu L’Oréal-UNESCO Dla Kobiet i Nauki pokazuje, że nawet drobne zmiany w składzie folii mogą w istotny sposób wpłynąć na ich właściwości, co podkreśla wartość precyzyjnych i innowacyjnych badań nad zrównoważonymi rozwiązaniami technologicznymi.

Moim naukowym marzeniem jest opracowanie innowacyjnych, biodegradowalnych materiałów opakowaniowych, które będą powszechnie stosowane na całym świecie jako alternatywa dla tradycyjnych tworzyw sztucznych. Chciałabym, aby moje badania przyczyniły się do zachowania w nienaruszonym stanie środowiska naturalnego i wpłynęły na redukcję odpadów plastikowych

– mówi Justyna Jakubska.

Badaczka podkreśla, że codzienną motywację do pracy czerpie z pasji do chemii oraz z odkrywania nowych rozwiązań, a także z satysfakcji, jaką przynosi pokonywanie naukowych wyzwań. Ceni sobie również czas spędzony w towarzystwie swojego zespołu oraz możliwość poznawania różnych środowisk naukowych i wszechstronnych obszarów badawczych, które dotyczą dzisiejszych globalnych problemów.

Zaangażowanie i wyniki badań naukowczyni pokazują, że działania podejmowane w obszarze ekologii i innowacyjność mogą iść w parze, a marzenie o świecie z minimalną ilością plastikowych odpadów jest coraz bliżej realizacji. Justyna Jakubska uważa, że globalne wdrożenie takich materiałów jest możliwe, jeśli nauka będzie wspierana odpowiednimi regulacjami i świadomością konsumentów.

Czytaj też: Przyjęcie PPWR – co oznacza dla branży kosmetycznej

Plastikowe opakowania – wygoda, która niszczy środowisko

Choć opakowania foliowe kuszą niską ceną i szybkością produkcji, ich prawdziwy koszt ponosi środowisko. Cząstki nanoplastiku, niewidoczne gołym okiem, mogą przedostawać się z plastikowych opakowań do żywności i napojów, stanowiąc potencjalne zagrożenie dla zdrowia. Gdy plastikowe odpady trafiają do środowiska, rozpadają się przez setki, a nawet miliony lat, uwalniając toksyczne związki chemiczne, które zanieczyszczają glebę, wodę i powietrze – a tymczasem góry odpadów rosną, przygniatając nas coraz bardziej. 

Meta-analiza przeprowadzona przez profesorów z Uniwersytetu Południowej Danii wykazała, że spośród trzech nieuniknionych miejsc występowania mikroplastiku (sól, woda, powietrze), to ten zawarty w powietrzu może nieść najwięcej szkód dla zdrowia. Wraz z wdychanym tlenem, drobne cząsteczki mikroplastiku przedostają się do płuc i układu trawiennego. Długoterminowe skutki jego obecności w organizmie nie są jeszcze zbadane, ale stanowią powód do niepokoju.

Popularne „foliówki” to symbol jednorazowego użytku. Średni czas ich wykorzystania wynosi zaledwie 12 minut, podczas gdy ich rozkład w środowisku może trwać od kilkudziesięciu do nawet tysiąca lat. Według raportu UNEP z 2021 roku plastikowe odpady, w tym nanoplastiki, wpływają na zdrowie ludzi i zwierząt, kumulując się w łańcuchu pokarmowym i zanieczyszczając zasoby wody pitnej.

Badania opublikowane w raporcie „Tworzywa sztuczne w obiegu zamkniętym. Analiza sytuacji w Europie” wskazują, że chociaż w Europie odnotowano postęp i 26,9 proc. odpadów tworzyw sztucznych trafia do recyklingu, po raz pierwszy przewyższając składowanie, to problem globalny pozostaje alarmujący.

W 2022 roku wyprodukowano ponad 400 mln ton plastiku, a w ciągu ostatniej dekady powstało go więcej niż przez 50 lat ubiegłego wieku. Szacuje się, że do 2040 r. zużycie tworzyw sztucznych wzrośnie dwukrotnie. Te niewidzialne zagrożenia prowadzą do nieodwracalnych zmian w środowisku i stanowią wyzwanie dla globalnych systemów ochrony zdrowia i przyrody.

Dryfujące plamy śmieci

Jak pokazują badania i raporty, rozwój i wdrażanie ekologicznych alternatyw to konieczność, której nie można już ignorować. Zanieczyszczenie plastikiem to jedno z największych wyzwań ekologicznych XXI wieku. Każdego roku do oceanów trafia około 11 mln ton plastiku.

W wyniku tego zjawiska powstają gigantyczne skupiska odpadów, z których najbardziej znanym jest Wielka Pacyficzna Plama Śmieci (Great Pacific Garbage Patch). To dryfujące na Oceanie Spokojnym wysypisko, znajdujące się między Hawajami a Kalifornią, zajmuje powierzchnię niemal pięć razy większą od Polski i waży ok. 80 tys. ton – a to tylko wierzchołek góry lodowej problemu.

Plastikowe odpady nie ograniczają się do oceanów. Rzeki, takie jak Jangcy w Chinach czy Ganges w Indiach, transportują tysiące ton plastiku rocznie, przyczyniając się do globalnego problemu. Badacze szacują, że łącznie Ganges, Brahmaputra i Meghna dziennie uwalniają do Zatoki Bengalskiej od 1 do 3 mld cząstek mikroplastiku. Zanieczyszczone plaże, martwe strefy w oceanach oraz plastik w przewodach pokarmowych zwierząt to codzienna rzeczywistość w wielu zakątkach świata.

Te przygnębiające dane obrazują, jak pilne jest podjęcie działań w celu ograniczenia produkcji i konsumpcji plastiku. Przełomowe badania oraz inicjatywy, takie jak poszukiwanie alternatywnych, biodegradowalnych materiałów, mają szansę zmienić ten trend, stąd też ważne jest zaangażowanie naukowców w walkę z tym kryzysem, inspirując jednocześnie społeczeństwo do bardziej odpowiedzialnych wyborów konsumenckich. Ekologiczne alternatywy dla plastiku są nie tylko koniecznością, ale i szansą na lepszą przyszłość.

Czytaj też: Nowa dyrektywa UE w sprawie mikrozanieczyszczeń ostatecznie przyjęta. Branża kosmetyczna zaniepokojona.

Celem programu L’Oréal-UNESCO Dla Kobiet i Nauki, prowadzonego w Polsce od 2001 roku, jest promowanie osiągnięć naukowych utalentowanych badaczek, zachęcanie ich do kontynuacji prac zmierzających do rozwoju nauki oraz udzielenie wsparcia finansowego. Partnerami programu są Polski Komitet do spraw UNESCO, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Polska Akademia Nauk oraz UNGC Network Poland. Do 2025 roku w Polsce wyróżniono 129 naukowczyń. 

Polska jest jednym ze 118 krajów, w których co roku przyznawane są stypendia dla utalentowanych naukowczyń. Program Dla Kobiet i Nauki jest częścią globalnej inicjatywy For Women in Science, która powstała dzięki partnerstwu L’Oréal i UNESCOWięcej informacji można znaleźć tutaj

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Hurt i dystrybucja
27.01.2025 11:12
Douglas wynajmuje 46 tys. mkw. przestrzeni magazynowej – obiekt pomieści 8 mln produktów
CTPark Warsaw Southmat.prasowe

Douglas, europejski lider w segmencie omnichannel premium beauty, wynajął ponad 46 tys. mkw. powierzchni magazynowo-biurowej w CTPark Warsaw South. To największe centrum dystrybucyjne Douglas w Polsce będzie wsparciem dla obsługi sprzedaży w modelu omnichannel.

Od momentu wejścia na polski rynek ponad 24 lata temu, Douglas sukcesywnie wzmacnia swoją pozycję, nie tylko przez inwestycje w otwarcia czy modernizację perfumerii stacjonarnych, ale również rozwój platformy e-commerce z dużym wachlarzem marek i produktów. Jak podkreśla Douglas, inwestowanie w nowoczesne, efektywne rozwiązania magazynowo-logistyczne, które w pełni odpowiadają najwyższym standardom ESG, stanowi klucz do sprawnej obsługi klientów oraz zaspokajania ich najbardziej wymagających oczekiwań.

W CTPark Warsaw South zostanie otwarte główne centrum dystrybucyjne Douglas w Polsce i trzecie na świecie. Firma zajmie cały budynek WARS 01, w którym ulokuje biuro o powierzchni 1 317 mkw., a także przestrzeń magazynową o metrażu 44 940 mkw. To w sumie ponad 46 200 mkw. w lokalizacji, strategicznej z punktu widzenia zarządzania łańcuchem dostaw. 

Możliwe tu będzie przechowywanie do 8 mln produktów jednocześnie. Taką liczbą asortymentu można by w pełni zaopatrzyć 350 perfumerii stacjonarnych. Artykuły, na co dzień składowane w CTPark Warsaw South, będą dystrybuowane w Polsce, centralnej Europie oraz w krajach bałtyckich: Litwie, Łotwie czy Estonii. Magazyn będzie też zaopatrywał europejskie magazyny w asortyment marek własnych.

Nowy centralny magazyn dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej jest kamieniem milowym w realizacji celów strategicznych Douglas w zakresie łańcucha dostaw. Obiekt będzie służył dwóm celom: wspieraniu całego rynku europejskiego poprzez dystrybucję ekskluzywnych marek oraz zaspokajaniu potrzeb w zakresie dostaw omnichannel we wszystkich krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Takie podejście wzmacnia zaangażowanie Douglas w doskonałość operacyjną i satysfakcję klientów w całym regionie – mówi Michał Niechaj, Supply Chain Director Corporate Brands & CEE Region w Douglas.

Skala możliwości, jakie daje nowe centrum logistyczno-magazynowe to jedno. Drugą – równie istotną kwestią – są rozwiązania z zakresu ESG, wspierające codzienną pracę w obiekcie. Budynek, należący do kompleksu CTPark Warsaw South, to jedna z dziesięciu nieruchomości magazynowych w Polsce z certyfikatem BREEAM na najwyższym poziomie Outstanding. 

image
CTPark Warsaw South
mat.prasowe

Obiekt został odpowiednio zaadaptowany na potrzeby najemcy. Wśród zastosowanych modyfikacji można wskazać: zwiększenie poziomu przezierności naturalnego światła do budynku, rozbudowę oświetlenia DALI o dodatkowe czujniki i strefy oddziaływania, podniesienie standardu zabezpieczenia przeciwpożarowego, a także doposażenie parku w rozwiązania z zakresu ochrony i monitoringu. Dodatkowo działanie magazynu będzie wspomagane przez systemy robotyczne, a zbieranie, przetwarzanie i analizowanie danych o zużyciu mediów wesprze technologia Smart Metering System. Jako źródło zasilania zarówno ogrzewania, jak i chłodzenia posłużą – coraz częściej wdrażane w inwestycjach CTP jako standard – pompy ciepła. Z kolei na dachu znajdzie się instalacja fotowoltaiczna o mocy do 0,5 MWp.

–  Znaczący zakres wprowadzonych dostosowań świadczy o rosnącym zapotrzebowaniu firm na przestrzenie dopasowane do ich specyficznych wymagań biznesowych i linii technologicznych. Wyższe – od referencyjnych – standardy techniczne i operacyjne to także nasz priorytet. W ten sposób możemy tworzyć inwestycje nie tylko funkcjonalne, ale i zapewniające wartość w długoterminowej perspektywie. Z tym większą satysfakcją patrzę na wieloletnie partnerstwo, które właśnie nawiązuje się pomiędzy CTP a Douglas. Zawarta umowa najmu została podpisana na okres 10 lat – wyjaśnia Patrycja Makowska, Business Developer w CTP Polska.

W transakcji najemcę wspierali eksperci z firmy doradczej Colliers.

– Firma Douglas, kierując się wysokimi wymaganiami dotyczącymi jakości nieruchomości oraz koniecznością rygorystycznego przestrzegania terminów, ustanowiła najwyższe standardy realizacji projektu. Sukces ten był możliwy dzięki sprawnej współpracy zespołu Douglas, wsparciu doradczemu Colliers oraz wielu zewnętrznych specjalistów. Warto podkreślić zaangażowanie naszego klienta w poszukiwanie i wdrażanie rozwiązań, które przyczyniają się do minimalizacji wpływu nieruchomości na środowisko naturalne. Dziękujemy również deweloperowi za aktywne działanie i elastyczność, bez których realizacja projektu nie byłaby możliwa – mówi Łukasz Pańczyk, Dyrektor w Dziale Powierzchni Logistycznych i Przemysłowych, Colliers.

CTP jest największym notowanym na giełdzie właścicielem, deweloperem oraz zarządcą nieruchomości logistycznych i przemysłowych pod względem powierzchni najmu brutto, posiadającym 12.6 mln mkw. GLA w 10 krajach (stan na 30 września 2024 roku). Firma certyfikuje wszystkie nowe budynki w systemie BREEAM na poziomie „very good” lub wyższym, a w rankingu Sustainalytics uzyskała rating ESG na poziomie „negligible-risk” (pomijalnego ryzyka), potwierdzając swoje zaangażowanie w zrównoważony rozwój.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
05. luty 2025 15:12