StoryEditor
Prawo
16.12.2019 00:00

Lekarze chcą zakazu wstrzykiwania botoksu w salonach kosmetycznych

Lekarze chcą zmian w prawie, bo rośnie liczba pacjentów z powikłaniami po zabiegach przeprowadzanych w salonach kosmetycznych. Czy to oznacza, że kosmetyczki nie będą mogły już wykonywać zabiegów związanych z przerwaniem powłoki skórnej np. wypełniania zmarszczek czy powiększania ust?- zastanawia się medonet.pl.

W gabinetach kosmetycznych można wykonać pełen wachlarz zabiegów, w tym powiększenie ust i wymodelowanie rysów twarzy. Jednak niektórzy z klientów gabinetów kosmetycznych trafiają na SOR z powodu powikłań po takich zabiegach. Dlatego lekarze chcą zakończyć te praktyki i mają poparcie resortu zdrowia. Kosmetyczki i kosmetolodzy  jednak protestują - informuje medonet.pl.

Lekarze biją na alarm, że medycyna estetyczna to ich domena i postulują zmianę polskiego prawa, by kosmetyczki nie mogły wypełniać zmarszczek czy powiększać ust, bo wiąże się to z przerwaniem ciągłości powłoki skórnej.

Teraz jest ku temu okazja, bo w maju 2020 roku ma wejść w życie unijne prawo dotyczące dystrybucji wyrobów medycznych. O tym, jak przepisy zostaną sformułowane zadecyduje rząd. Środowiska lekarskie domagają się, by ustawa regulowała kwestię tego, kto jest upoważniony do podawania poszczególnych wyrobów medycznych – lekarz czy kosmetolog.

Sprawa jest skomplikowana pod względem prawnym, bo w Polsce oficjalnie nie ma takiej specjalizacji jak medycyna estetyczna i jak dotąd nie zostało jasno określone, jaki jest zakres działania lekarza medycyny estetycznej. W zawiązku z tym każdy lekarz – dermatolog, ginekolog, okulista czy stomatolog – może zajmować się medycyną estetyczną, jeśli samodzielnie wykształci się w tym kierunku. 

Kosmetyczki uważają, że postulaty lekarzy są absurdalne i że pod hasłem najbardziej inwazyjnych zabiegów, które dla opinii publicznej są szczególnie interesujące, wzbudzają największe emocje, aby zakazać praktycznie wszystkiego. Twierdzą, że lekarze dążą do tego, by zdominować cały rynek usług kosmetycznych. 

Zakazanie kosmetyczkom czy kosmetologom naruszania powłok jest niemożliwe, bo tak naprawdę większość zabiegów w gabinecie kosmetycznym, jak choćby przekłuwanie uszu czy depilacja woskiem, wiąże się z naruszeniem ciągłości tkanek. Naruszenie ciągłości może się też zdarzyć przy okazji, np. podczas wykonywania manicure‘u. Przecież nie będziemy chodzić do lekarza manicure – mówi Anna Wydra-Nazimek, autorka bloga "Gabinet od zaplecza", która od 10 lat pracuje w branży kosmetycznej.

Lekarze uważają, że zabiegi które stwarzają największe ryzyko powikłań nie powinny być wykonywane przez kosmetyczki. Wśród nich wymieniają wstrzykiwanie botoksu, kwasu hialuronowego i nici liftingujących oraz ostrzykiwanie osoczem bogatopłytkowym.

Zdaniem Anny Wydry-Nazimek, proponowane przez lekarzy ograniczenia doprowadziłyby do zamknięcia wielu salonów. Potwierdza to przeprowadzona przez nią ankieta. Z analizy ponad 1200 odpowiedzi wynika, że zdecydowaną większość dochodów kosmetyczek generują właśnie zabiegi związane z przerywaniem ciągłości skóry. Niemal co trzecia kosmetyczka z takich zabiegów ma 90 proc. przychodów.

Tylko w jednej sprawie obie strony są zgodne. Osoby bez wykształcenia kosmetycznego i odpowiedniego przeszkolenia nie powinny wykonywać żadnych zabiegów. Lista powikłań, które występują po nieumiejętnie przeprowadzonych zabiegach kosmetycznych, jest bardzo długa. Mogą to być guzy podskórne, porażenia nerwów twarzowych oraz zakażenia groźnymi wirusami, np. HIV, WZW czy HPV.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
20.02.2025 09:47
Kalifornia rozważa zakaz sprzedaży kosmetyków przeciwstarzeniowych dzieciom — kiedy polskie regulacje?
Shutterstock

W stanie Kalifornia pojawiła się propozycja ustawy, która mogłaby ograniczyć sprzedaż kosmetyków przeciwstarzeniowych dzieciom. Nowe przepisy, jeśli zostaną przyjęte, uniemożliwią osobom niepełnoletnim zakup produktów zawierających kwasy AHA oraz pochodne witaminy A, takie jak retinol. Twórcy ustawy wskazują na potencjalne zagrożenia związane ze stosowaniem tych substancji przez dzieci, które mogą doświadczać podrażnień i innych skutków ubocznych.

Jak podaje WWD, popularność pielęgnacji skóry wśród pokolenia Alfa stała się przedmiotem rosnącej troski ekspertów. Zwracają oni uwagę, że substancje aktywne stosowane w produktach przeciwstarzeniowych nie są przeznaczone dla młodych użytkowników. Mimo to trend „Sephora Kids” zyskuje na popularności, a dzieci coraz częściej sięgają po kosmetyki przeznaczone dla dorosłych. Nowe przepisy mogłyby wejść w życie już w październiku tego roku, choć wcześniejsza wersja ustawy nie uzyskała wystarczającego poparcia.

Autor projektu, członek Zgromadzenia Stanowego Alex Lee, zwraca uwagę na problem nieetycznego marketingu skierowanego do dzieci. W rozmowie z The Times, cytowanej przez WWD, podkreślił, że 10- czy 12-latkowie nie powinni martwić się zmarszczkami. Wskazał również, że przemysł kosmetyczny, wart miliardy dolarów, świadomie czerpie korzyści z tej mody, mimo iż producenci zdają sobie sprawę, że ich produkty nie są odpowiednie dla najmłodszych użytkowników.

Propozycja ustawy wpisuje się w szerszą debatę na temat ochrony dzieci przed nieodpowiednimi trendami konsumenckimi i ich wpływem na zdrowie oraz postrzeganie własnego wyglądu. Jeśli regulacje zostaną wprowadzone, Kalifornia stanie się jednym z pierwszych miejsc na świecie, gdzie ograniczona zostanie sprzedaż kosmetyków przeciwstarzeniowych dla niepełnoletnich, co może wpłynąć na podobne inicjatywy w innych regionach. Czy podobne próby legislacyjne zostaną podjęte w Polsce? Nie wiadomo, jednak wydaje się, że byłby to dobry krok w kierunku ograniczenia konsumpcji aspiracyjnej wśród najmłodszych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
13.02.2025 14:34
Klasyfikacja produktów stymulujących wzrost włosów i rzęs w Unii Europejskiej — kosmetyki czy nie?
Sera do brwi i rzęs bywają kłopotem, jeśli chodzi o kwalifikację produktową.Roger Publishing sp. z o.o.

W Unii Europejskiej produkty deklarujące stymulację wzrostu włosów lub rzęs oraz redukcję ich wypadania najczęściej są klasyfikowane jako produkty lecznicze, a rzadziej jako kosmetyki. Każdy przypadek wymaga jednak indywidualnej oceny, uwzględniającej wiele czynników. Kluczowe aspekty obejmują mechanizm działania składników aktywnych, ich stężenie, częstotliwość i sposób aplikacji, miejsce stosowania oraz stopień penetracji substancji. Dla bardziej skomplikowanych przypadków Komisja Europejska opracowała tzw. borderline manual, który pomaga właścicielom marek oraz organom krajowym określić właściwą klasyfikację produktu.

Głównym kryterium odróżniającym kosmetyki od produktów leczniczych w UE jest sposób działania. Produkty przywracające, korygujące lub modyfikujące funkcje fizjologiczne poprzez działanie farmakologiczne, immunologiczne lub metaboliczne zazwyczaj uznaje się za leki. Przykładem jest minoksydyl, stosowany w leczeniu łysienia androgenowego, który zgodnie z rozporządzeniem UE w sprawie kosmetyków jest substancją zakazaną w kosmetykach. Z kolei deklaracja „redukcja wypadania włosów” jest zwykle kojarzona z kosmetykami, podobnie jak określenie „zapobieganie wypadaniu włosów”, choć w niektórych przypadkach może ono także dotyczyć produktów leczniczych.

Podobne zasady obowiązują w przypadku produktów na porost rzęs. Jeśli produkt sugeruje wpływ na wzrost rzęs, może być uznany za środek leczniczy, ponieważ oznacza ingerencję w funkcje fizjologiczne organizmu. Brak takiego stwierdzenia w reklamie nie wyklucza jednak potencjalnego wpływu produktu na wzrost rzęs. W ocenie klasyfikacji istotna jest więc nie tylko deklaracja producenta, ale także działanie produktu oraz jego skład.

Warto również zwrócić uwagę na produkty przeznaczone do usuwania wrastających włosków. Jeśli działają one na zasadzie mechanicznej lub keratolitycznej, mogą być klasyfikowane jako kosmetyki. W takich przypadkach kluczowe znaczenie mają deklarowane właściwości produktu – przykładowo „łagodzenie podrażnień” sugeruje kosmetyczny charakter produktu, podczas gdy wzmianka o „zapaleniu” lub „infekcji” może wskazywać na produkt leczniczy. Takie subtelności w klasyfikacji mają istotne znaczenie dla zgodności produktu z regulacjami prawnymi w Unii Europejskiej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. luty 2025 12:15