StoryEditor
Producenci
06.04.2023 00:00

Krzysztof Bożek, YSL & Prada Beauty: Rynek kosmetyków selektywnych w Polsce nabiera rozpędu

Krzysztof Bożek, brand business director marek YSL Beauty & Prada Beauty. / fot. materiały prasowe
Polska staje się jednym z głównych graczy na rynku kosmetyków luksusowych. Mimo pędzącej inflacji konsumentki nie chcą oszczędzać na produktach, które poprawiają im samopoczucie i otwierają drzwi do świata aspiracji. Działa więc ekonomiczna teoria zwana „efektem szminki”, tyle że miejsce kolejnej pomadki zajął pielęgnacyjny podkład, który stał się inwestycją w młody wygląd skóry – wyjaśnia Krzysztof Bożek, brand business director marek YSL Beauty & Prada Beauty.

Jaką sprzedaż odnotowaliście w Polsce w ubiegłym roku? Czy z tych liczb można wysnuć wniosek, że luksusowe kosmetyki są naszym sposobem na poprawę samopoczucia właśnie wtedy, gdy na innych produktach staramy się oszczędzać?

 

Kondycja rynku selektywnego w Polsce, mimo ciężkiej sytuacji ekonomicznej i geopolitycznej, ma się bardzo dobrze. Ostatni rok zamknęliśmy dwucyfrowymi wzrostami. YSL Beauty było jedną z najbardziej dynamicznych marek na rynku, zyskując tym samym znaczące udziały rynkowe. Jesteśmy rynkiem z olbrzymim potencjałem, który goni zachód. Konsumenci są coraz bardziej wymagający i świadomi trendów. Mimo pędzącej inflacji nie chcą oszczędzać na produktach, które poprawiają im samopoczucie i otwierają drzwi do świata ich aspiracji. Z najnowszych badań wiemy, że są w stanie zrezygnować z kolejnej pomadki, ale pielęgnacyjny podkład czy zapach to dla nich inwestycja w siebie. Po uzupełnienie swojej rutyny wracają średnio co 3 miesiące.

 

Co jest takim flagowym produktem marek luksusowych? Na co konsumentki są gotowe przeznaczyć znaczne kwoty, nawet jeśli wiąże się to z pewnymi wyrzeczeniami w innych kategoriach produktowych?

 

Największą kategorią na rynku selektywnym w Polsce są zapachy. To były również pierwsze luksusowe kosmetyki, które na szerszą skalę pojawiły się w wolnej Polsce. Dzisiejsze kobiety swoją pamięcią sięgają do wspomnień związanych z ich mamami. To one często wprowadzały je w świat luksusu i stąd czerpią swoje wzorce. Do dziś zapachy są kategorią, która rekrutuje do produktów makijażowych czy pielęgnacyjnych.

Jednak obecnie mamy do czynienia ze zmianą wzorców zachowań i preferencji zakupowych konsumentów. W trakcie pandemii obserwowaliśmy olbrzymi wzrost sprzedaży selektywnej pielęgnacji. Rutyna pielęgnacyjna znacznie się poszerzyła, bo konsumentki miały więcej czasu na zadbanie o siebie. Dzisiaj widzimy, że do gry wraca kategoria makijażu, która napędza wzrost kategorii selektywnej w Polsce.

 

Czytaj też: YSL Beauty: Makijaż to nie zasady. To odwaga wyrażania siebie

 

Czyli, jak to zwykle w sytuacjach kryzysowych, działa ekonomiczna teoria zwana „efektem szminki”?   

 

Tak, jednak paradoksalnie nie pomadki odnotowują największe wzrosty, a podkłady. Podobnie jak pielęgnacja są inwestycją w młodzieńczy i promienny wygląd skóry. Polka w swojej kosmetyczce ma średnio 5,3 sztuk pomadki, ale inwestuje w rozszerzenie rutyny makijażowej o kolejne luksusowe produkty. W sumie przeciętnie ma ich już 17,1 co sprawia, że jest bardziej wyrafinowaną konsumentką niż użytkowniczki produktów masowych.

 

Czego spodziewacie się po bieżącym roku? Czy Wasza akcja Drop The Look by YSL organizowana obecnie w perfumeriach Douglas ma być sposobem na demokratyzację marki? Do jakiego klienta staracie się dotrzeć z ofertą?

 

Jestem przekonany, że ten rok przyniesie kolejne sukcesy. Po pierwszych trzech miesiącach widzimy, że rynek nie zwalnia, a konsument oczekuje nowości, magii marek i unikatowego doświadczenia, które mogą mu dać marki selektywne. Takiego zaproszenie do świata inspiracji i piękna potrzebuje dzisiaj każdy z nas.

Naszym celem faktycznie jest demokratyzacja piękną, tak aby każda kobieta mogła czuć się wyjątkowo. Projekt YSL Drop The Look to unikalne doświadczenie konsumenckie – wykorzystuje najnowsze technologie wraz ze spersonalizowanymi serwisami makijażowymi. Na podstawie kształtu oczu czy wielkości ust sztuczna inteligencja wybiera odpowiedni makijaż spośród 120 looków. Współpraca przy tym projekcie z naszym strategicznym klientem, czuli perfumerią Douglas, pozwoli nam dotrzeć do każdej kobiety, która czuje się młoda duchem i ma odwagę być sobą i podkreślać swoją wolność. Nasi makijażyści wybiorą dla niej spersonalizowany makijaż, który odpowiada również na najnowsze trendy.

 

Czytaj też: Drop The Look by YSL w Douglasie

 

Czy Polska to szczególny rynek w kontekście kosmetyków z wyższej półki? Jeśli tak, to co jest jego specyfiką?

 

Polska staje się jednym z głównych graczy na rynku selektywnym. Jesteśmy jednym z krajów, tuż obok Turcji, które w najbardziej dynamiczny sposób budują obecnie kategorie kosmetyków z wyższej półki w Europie. Z uwagi na bogacące się społeczeństwo mamy olbrzymi potencjał penetracji konsumenckiej. Rozwija się wiec dystrybucja marek selektywnych w Polsce, a demokratyzację rynku wspiera kanał e-commerce. Obserwujemy, że coraz więcej nowych graczy zdaje sobie sprawę z potencjału rynku kosmetyków luksusowego. Wyzwaniem pozostaje jednak zapewnienie najwyższej jakości obsługi i serwisów, które powinny być wyróżnikiem marek selektywnych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Hurt i dystrybucja
31.01.2025 14:40
Przychody Puig wzrosły dzięki dwucyfrowym wzrostom w segmencie perfum i kosmetyków pielęgnacyjnych
Hiszpański koncern Puig posiada w swoim portfolio m.in. markę Paco RabanneIG puig_official

Koncern Puig, właściciel właściciel takich marek jak Byredo, Charlotte Tilbury i Dr Barbara Sturm, osiągnął w 2024 roku przychód netto w wysokości 4,79 mld euro. Wzrost w segmentach perfum i kosmetyków do pielęgnacji ciała został nieznacznie zrównoważony przez spadki w segmencie makijażu.

Hiszpański koncern, posiadający w swoim obszernym portfolio takie marki, jak Carolina Herrera, Paco Rabanne, Jean Paul Gaultier, Penhaligon‘s, L‘Artisan Parfumeur, Dries Van Noten czy Byredo, odnotował roczny wzrost przychodów netto o 10,9 proc. W ostatnim, czwartym kwartale 2024 sprzedaż wzrosła o 14,3 proc. w ujęciu rok do roku.

W regionie EMEA roczny wzrost Puig wzrósł o 12,8 proc., stanowiąc 55 proc. przychodów netto. Natomiast regiony Ameryki oraz Azji i Pacyfiku wyniosły odpowiednio 36 i 10 proc. całkowitych przychodów koncernu.

Perfumy i moda, stanowiące największy segment, odnotowały wzrost o 13,6 proc., stanowiąc aż 73 proc. całkowitych przychodów. Bardzo dobre wyniki odnotowały marki Jean Paul Gaultier oraz Carolina Herrera.

Imponującymi wzrostami wykazały się również marki perfum niszowych: dwucyfrowymi wzrostami mogą pochwalić się chociażby L’Artisan Parfumeur, Penhaligon‘s i Dries Van Noten.

Tymczasem segment makijażu odnotował przychód netto w wysokości 763 mln euro, co oznacza spadek o 1,3 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Najlepiej sprzedająca się marka makijażowa w ramach Puig, czyli Charlotte Tilbury, odnotowała wynik bez zmian w stosunku do poprzedniego okresu. Jak tłumaczy Puig, było to efektem kilku czynników, w tym wyjątkowo dobrego, dynamicznego pod kątem sprzedaży dla tej marki roku 2023.  

Mimo tego, marka Charlotte Tilbury zaliczyła w ubiegłym roku wiele udanych premier produktowych, a ponadto rozszerzyła swoją współpracę biznesową z Puig. 

Czytaj też: Puig przedłuża współpracę z Charlotte Tilbury - sprzedaż kosmetyków tej marki wzrosła trzykrotnie

Segment kosmetyków do pielęgnacji ciała przyniósł 516 mln euro przychodu netto, co stanowi 11 proc. przychodu netto Puig i wzrost o 19,8 proc. w porównaniu z rokiem 2023. Należące do Puig marki dermokosmetyków osiągały dobre wyniki, a Uriage odnotowało dwucyfrowy wzrost.

Puig wzmocnił ten segment również dzięki przejęciu marki Dr. Barbara Sturm w styczniu 2024 roku, wzmacniając swoje portfolio o firmę z półki “ultra premium”.

Rok 2024 był historyczny dla Puig. Obchodziliśmy bowiem swoją 110. rocznicę i staliśmy się spółką notowaną na giełdzie – skomentował Marc Puig, prezes i dyrektor generalny Puig. – Po raz kolejny osiągnęliśmy rekordowe przychody, napędzane wyjątkowymi wynikami naszej podstawowej działalności perfumeryjnej i w naszych głównych obszarach geograficznych, czyli EMEA i Ameryce. Kontynuowaliśmy również nasz rozwój w segmentach makijażu i pielęgnacji ciała, osiągając znaczące kamienie milowe, takie jak przejęcie Dr. Barbary Sturm i przedłużenie naszej umowy partnerskiej z Charlotte Tilbury – dodał Marc Puig.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
30.01.2025 14:38
Revolution Beauty z dużym spadkiem wartości akcji – wyniki roczne poniżej oczekiwań
Revolution Beauty

Revolution Beauty, brytyjska marka kosmetyczna, odnotowała spadek wartości akcji o 25 proc. w ubiegłym tygodniu. Przyczyną jest prognoza rocznej sprzedaży, która ma być niższa o jedną czwartą w porównaniu z poprzednim rokiem. Oficjalne wyniki finansowe firma opublikuje pod koniec lutego.

Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Morning Star, cena akcji Revolution Beauty na londyńskiej giełdzie w czwartek wynosiła 10,62 pensa. To znaczący spadek w stosunku do wcześniejszych poziomów, który odzwierciedla negatywne nastroje inwestorów wobec prognoz spółki. Marka, znana z produktów z segmentu masowego, zmaga się z trudnościami na kluczowych rynkach, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych.

Spółka tłumaczy spadek sprzedaży osłabieniem popytu w grudniu oraz procesem redukcji zapasów przez amerykańskich sprzedawców detalicznych. Mimo tych wyzwań, Revolution Beauty przewiduje, że powróci do wzrostu w roku fiskalnym 2026. Branża kosmetyczna nadal zmaga się z niepewnością rynkową, a najbliższe miesiące pokażą, czy strategia odbudowy sprzedaży przyniesie oczekiwane rezultaty.

Firma podjęła działania naprawcze, w tym wycofanie z oferty ponad 6 000 nierentownych produktów, co stanowiło około dwóch trzecich asortymentu. Mimo tych trudności, Revolution Beauty pozostaje optymistycznie nastawione przewiduje powrót do wzrostu w 2026 roku, wspierany nowymi kontraktami oraz inicjatywami oszczędnościowymi. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
31. styczeń 2025 14:55