StoryEditor
Producenci
24.04.2023 00:00

Konsultantki Avon mogą nawiązywać współpracę z drogeriami i w ten sposób zwiększać swoją sprzedaż

Ekspozycja marki Avon na targach sieci DP Drogerie Polskie / fot. wiadomoscikosmetyczne.pl
Konsultantki firmy Avon mogą także sprzedawać kosmetyki przez drogerie. Takie działania są już podejmowane, a właściciele sklepów mogą zapoznać się z ofertą współpracy np. podczas targów branżowych.

Avon to jedna z największych firm kosmetycznych specjalizujących się w sprzedaży bezpośredniej. Działa od 135 lat, od ponad 30 w Polsce. Na naszym rynku współpracuje ze 175 tys. konsultantek, co 8 kobieta w Polsce była lub jest związana z Avon. Avon nie prowadzi swoich sklepów – jedyny salon działający w Polsce w warszawskim centrum Złote Tarasy został zamknięty kilka lat temu.

Znajomość marki jest niepodważalna i ona ma być największym atutem, dla tych którzy chcieliby ją wprowadzić do drogerii. Okazuje się, że jest to możliwe. Konsultantki współpracujące z firmą Avon prowadzą swoje własne firmy i od nich zależy, w jakim modelu będą je rozwijać oraz w jaki sposób pozyskiwać klientów. Wiele kobiet to prężne przedsiębiorczynie - prowadzą także swoje salony kosmetyczne czy drogerie. Promują swoją działalność na branżowych targach i eventach.

Propozycję współpracy i wprowadzenia do swoich drogerii marki Avon usłyszeli ostatnio detaliści na konferencji zorganizowanej przez firmę dystrybucyjną Błysk, operatora sieci DP Drogerie Polskie, a podczas targów mieli okazję poznać najlepiej sprzedające się produkty oraz nowości marki.

Jak poinformowała konsultantka Avon podczas wydarzenia, asortyment produktów, które chce się sprzedawać w drogerii, można komponować dowolnie. Nie ma minimum logistycznego. W pakiecie jest opieka i doradztwo produktowe, próbki, testery, prezenty za zamówienia i wsparcie marketingowe. Cała sprzedaż odbywa się przez firmę konsultantki, z którą drogeria nawiąże współpracę. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
23.04.2025 12:10
L‘Oreal ze wzrostami po I. kwartale 2025 – mimo trudności na amerykańskim rynku
L‘Oreal radził sobie globalnie bardzo dobrze na rynkach kosmetycznych dzięki szerokiej gamie ofertowej i innowacjomIG lorealgroupe

L‘Oreal poinformował o 3,5-procentowym wzroście sprzedaży w pierwszym kwartale. Wynik ten przewyższył prognozy, uwzględniające wolniejsze wzrosty. Mocny popyt na kremy do twarzy i perfumy w Europie pomógł poprawić wyniki w obliczu trudnych warunków w Stanach Zjednoczonych.

Francuska grupa kosmetyczna, do której należą m.in. marki Maybelline Makeup i Kiehl‘s Skincare, odnotowała sprzedaż na poziomie 11,7 mld euro w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2025.

L‘Oreal radził sobie globalnie bardzo dobrze na rynkach kosmetycznych dzięki szerokiej gamie ofertowej, obejmującej szampony marek masowych, ekskluzywne perfumy Valentino oraz dermokosmetyki CeraVe.

Ostatni rok cechował się jedna spowolnieniem wzrostu, na co wpłynęły wzrosty kosztów spowodowane inflacją, a także zaostrzenie się konkurencji na rynku chińskim w kategorii pielęgnacji skóry i dermokosmetyków.

Zdaniem CEO firmy, Nicolasa Hieronimusa, rynek amerykański okazał się w pierwszym kwartale "bardziej wymagający, niż się spodziewano". Hieronimus zaznaczył przy tym, że sytuacja na rynku chińskim okazała się nieco lepsza od prognozowanej.

Jak informowała kilka dni temu grupa LVMH, należąca do niej sieć Sephora odnotowała wolniejszy wzrost w I. kwartale w USA. Na osłabienie wpłynęła konkurencja ze strony tańszych ofert na Amazon.

L‘Oreal obawia się również strat na rynkach, dotkniętych cłami prezydenta Donalda Trumpa. Koncern planuje jednak "napędzać wzrost i zarządzać swoim rachunkiem zysków i strat, aby zrównoważyć wpływ podwyżek ceł – z korzyścią dla marży brutto".

Francuski koncern zapowiada, że zamierza poprawiać swoje wyniki na globalnych rynkach kosmetycznych i kontynuować rozwój pomimo obecnych napięć gospodarczych i geopolitycznych.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.04.2025 14:59
Ceny perfum w USA wzrosną o 6-7 proc. – to odpowiedź Interparfums na cła Trumpa
Jimmy Choo jest marką perfum, przynoszącą koncernowi Interparfums największe dochody   IG interparfums_official

Interparfums, producent perfum z Francji, planuje podniesienie cen swoich produktów na terenie USA 6 do 7 proc. już od 1 sierpnia. To odpowiedź na nałożenie 10-procentowych ceł na towary importowane. Interparfums ma w swoim portfolio perfumy kilku globalnym marek modowych, takich jak Coach, Jimmy Choo, Montblanc i Lacoste.

Nie przeprowadziliśmy jeszcze dokładnych obliczeń, ale myślę że w tym roku poniesiemy dodatkowe wydatki w granicach od 5 do 6 milionów euro – zapowiedział dyrektor generalny Interparfums Philippe Benacin podczas dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy w Paryżu.

Obecnie Stany Zjednoczone są dla Interparfums największym rynkiem, przynoszącym w 2024 roku 38 proc. całkowitych przychodów firmy. Jak dodał też Benacin, firma pomimo przewidywanego wpływu ceł miała w USA “bardzo mocny pierwszy kwartał”. Oficjalne wyniki Interparfums za pierwszy kwartał zostaną opublikowane 24 kwietnia.

Benacin potwierdził ponadto odnowienie umowy licencyjnej z amerykańską marką Coach, obowiązującej do 2031 roku. W 2024 roku perfumy marki Coach wygenerowały dla Interparfums 43 mln euro zysków ze sprzedaży, co czyni je jedną z najlepiej sprzedających się licencji grupy po Jimmy Choo, która przyniosła 56,3 mln euro.

Ogółem Interparfums odnotowało 10-procentowy wzrost zysku netto w 2024 roku.

Czytaj też: Coach przedłuża umowę licencyjną na swoje perfumy z Interparfums

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
24. kwiecień 2025 01:27