StoryEditor
Rynek i trendy
15.10.2021 00:00

Jakiego lakieru do paznokci używa angielska królowa?

Podobno Elżbieta II od lat używa tego samego lakieru do paznokci, w kolorze jasnego różu od znanego producenta.

Od ponad 30 lat sięga królowa Elżbieta wyłącznie po lakier marki Essie w kolorze Ballet Slippers, jest to bardzo kolor różowy, który daje naturalny efekt – donosi portal Papilot.pl

Ten wybór jest nie do końca wynikiem indywidualnego gustu znanej monarchini, lecz wymogiem dworskiej etykiety. Królowa słynie bowiem z zamiłowania do jaskrawych kolorów, ale członkinie rodziny królewskiej muszą mieć zawsze krótko obcięte paznokcie i używać lakierów w jasnych odcieniach. Ma to też swoje praktyczne zastosowanie, ponieważ nieodłącznym elementem stroju Elżbiety drugiej są białe rękawiczki spod, których nie może prześwitywać jaskrawy lakier do paznokci.

W tym sezonie niestety stylizacja paznokci Królowej nie będzie trendi. Na miano najmodniejszego zestawienia kolorystycznego 2021 zasługuje biel oraz czerń. Kolejnym trendem są żywe kolory, a nawet neonowe pomarańcze, zielenie, róże itd. Można też zdecydować się na french manicure z końcówką w oryginalnym kolorze. Dla niezdecydowanych, w modzie jest obecnie rozwiązanie idealne, czyli multi-colored nails. Już nie trzeba się ograniczać i można mieć każdy paznokieć w innym kolorze. Powyższe trendy bardziej wpisują się w letnią aurę, ale w przypadku stylizacji paznokci nie dezaktualizują się wraz z porą roku. Żywe kolory pozostaną na paznokciach, a tej jesieni bardzo modne będzie również ombre, a także lakiery metaliczne i brokatowe.
Możemy być w takim razie pewni, że Elżbieta II nie zdecyduje się w tym sezonie na krowie łaty i brokatowe paznokcie.

Na szczęście większość z nas, zwykłych śmiertelników etykieta nie obowiązuje i możemy nosić paznokcie jakich tylko dusza zapragnie!

Przeczytaj również:  Francuski makijaż, henna do brwi, hybrydy w domu - jakich inspiracji szukają Polki w internecie?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
10.04.2025 10:28
Marcowy skok w polskim e-commerce: BaseLinker Index na rekordowym poziomie
Canva

W marcu 2025 roku wartość BaseLinker Index, wskaźnika mierzącego kondycję polskiego e-commerce, osiągnęła rekordowe 153 punkty. Dla porównania, w lutym wynosiła ona 120 punktów, a w marcu 2024 roku – 136 punktów. Oznacza to nie tylko znaczący wzrost w skali miesiąca (o 27,7 proc.), ale także solidną poprawę rok do roku. Warto przypomnieć, że wartość wyjściowa indeksu, ustalona w styczniu 2022 roku, wynosiła 100 punktów.

image
BaseLinker
Wzrost sprzedaży w marcu w ujęciu miesięcznym to przede wszystkim efekt większej liczby zamówień – o 22,3 proc. więcej niż w lutym – oraz wzrostu średniej wartości zamówienia, która osiągnęła poziom 204,3 zł, co oznacza wzrost o 4,4 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca. Również dane roczne są pozytywne: liczba zamówień zwiększyła się o 8,5 proc., a średnia wartość zamówienia wzrosła o 3,2 proc.

Analiza danych z 3 tysięcy największych polskich sklepów internetowych pokazuje, że całkowita sprzedaż online w marcu 2025 roku była wyższa niż rok wcześniej o 12 proc. Co ciekawe, zarówno sprzedaż krajowa, jak i zagraniczna zanotowały wzrosty: odpowiednio o 11,3 proc. i 15,9 proc. Sprzedaż cross-border stanowiła 17,13 proc. całkowitej sprzedaży polskich e-commerce’ów.

Wśród najlepiej rozwijających się kategorii znalazły się te, które już wcześniej wykazywały wysoką dynamikę wzrostu: „supermarket”, „zdrowie i uroda” oraz „dom i ogród”. Dane za marzec potwierdzają utrzymujący się trend rosnącego zainteresowania konsumentów zakupami online w tych segmentach, co może być sygnałem do dalszego rozwoju oferty i logistyki w tych obszarach.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
09.04.2025 12:31
Francuski biznes alarmuje: amerykańskie cła mogą doprowadzić do recesji
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Patrick Martin, przewodniczący francuskiego stowarzyszenia pracodawców Medef, ostrzegł w środę, że nowe amerykańskie cła mogą zahamować wzrost gospodarczy Francji i wprowadzić kraj w recesję. W rozmowie z radiem RTL podkreślił, że „istnieje ryzyko zatrzymania wzrostu i wejścia w recesję”, odnosząc się do wpływu ceł USA na francuskie przedsiębiorstwa. Nowe środki ogłoszone przez prezydenta USA Donalda Trumpa weszły w życie tego samego dnia – obejmują one m.in. 104-procentowe cła na towary z Chin, pogłębiając globalny konflikt handlowy.

Martin zaapelował o pilne działania mające na celu poprawę konkurencyjności francuskich firm. Według niego konieczna jest ochrona konsumpcji, co oznacza m.in. unikanie nadmiernego obciążania podatkami gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. W jego opinii, bez takich kroków francuska gospodarka może nie wytrzymać presji wynikającej z polityki handlowej USA.

Na słowa Martina odpowiedział minister przemysłu Marc Ferracci, który w rozmowie z Franceinfo przyznał, że temat jest aktualnie dyskutowany w parlamencie. Jak zaznaczył, chodzi m.in. o możliwość obniżenia podatków produkcyjnych, które od dawna uznawane są za jedną z barier dla konkurencyjności francuskiego przemysłu. Ferracci wezwał również francuskie firmy do wstrzymania inwestycji w Stanach Zjednoczonych ze względu na napięcia handlowe między USA a Europą.

Minister spotkał się we wtorek wieczorem z przedstawicielami francuskiego przemysłu, by omówić potencjalne skutki ceł w kluczowych sektorach – od lotnictwa, przez kosmetyki, po dobra luksusowe. Podkreślił, że odpowiedź Unii Europejskiej musi być „stanowcza i proporcjonalna”, by uniknąć dalszej eskalacji, która mogłaby zagrozić miejscom pracy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
16. kwiecień 2025 01:53