StoryEditor
Rynek i trendy
12.08.2020 00:00

Jaki kosmetyk do makijażu Polki stosują najczęściej?

Polki dbają o siebie, a nieodłącznym elementem pielęgnacyjnej rutyny jest również makijaż. Tylko 8 proc. Polek nie maluje się wcale. Najpopularniejszym kosmetykiem do makijażu jest tusz do rzęs.

Mniej niż jedna dziesiąta Polek, bo tylko 8 proc., nie maluje się wcale – wynika z badania przeprowadzonego przez picodi.com. Wśród tych kobiet, które lubią makijaż, jedna trzecia maluje się codziennie. Większość respondentek (64 proc.) nakłada makijaż tylko czasami, a 4 proc. wyłącznie na wyjątkowe okazje.

Na zrobienie makijażu raczej nie poświęcamy dużo czasu. Wśród kobiet pomiędzy 18 a 50 rokiem życia, 53 proc. wykonanie makijażu zabiera od pięciu do piętnastu minut, a 14 proc. mieści się w zaledwie pięciu minutach. Jednak jedna trzecia ankietowanych Polek poświęca na makijaż   nawet pół godziny.

W przeciętnej damskiej kosmetyczce znajdziemy pełny przekrój kosmetyków do makijażu, w tym wiele tego samego rodzaju. Na przykład 7 szminek, 7 cieni do powiek, 3 kredki do ust, 2 rodzaje różów, 3 tusze do rzęs i aż 8 lakierów do paznokci.

Zdecydowanie najpopularniejszym produktem makijażowym jest tusz do rzęs. Aż 90 proc. Polek używa go najczęściej. Na kolejnych miejscach wymieniają podkład, puder, korektor i rozświetlacz. Na kosmetyki wydają średnio 319 € rocznie.

Mniejszą kwotę od Polek na kosmetyki przeznaczają Czeszki — 232 €. Wśród ulubionych pięciu produktów, oprócz tuszu, podkładu i korektora, wymieniają szminkę i kredkę do brwi. Dużo mniej wydają też Niemki, bo tylko 164 € rocznie.

O wiele więcej na makijaż wydają kobiety w Wielkiej Brytanii (448 €) i najbardziej upodobały sobie szminki. Więcej niż w Polsce na kosmetyki wydają także Amerykanki (351 €) – tu również kosmetykiem makijażowym nr 1 jest szminka do ust.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
10.04.2025 10:28
Marcowy skok w polskim e-commerce: BaseLinker Index na rekordowym poziomie
Canva

W marcu 2025 roku wartość BaseLinker Index, wskaźnika mierzącego kondycję polskiego e-commerce, osiągnęła rekordowe 153 punkty. Dla porównania, w lutym wynosiła ona 120 punktów, a w marcu 2024 roku – 136 punktów. Oznacza to nie tylko znaczący wzrost w skali miesiąca (o 27,7 proc.), ale także solidną poprawę rok do roku. Warto przypomnieć, że wartość wyjściowa indeksu, ustalona w styczniu 2022 roku, wynosiła 100 punktów.

image
BaseLinker
Wzrost sprzedaży w marcu w ujęciu miesięcznym to przede wszystkim efekt większej liczby zamówień – o 22,3 proc. więcej niż w lutym – oraz wzrostu średniej wartości zamówienia, która osiągnęła poziom 204,3 zł, co oznacza wzrost o 4,4 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca. Również dane roczne są pozytywne: liczba zamówień zwiększyła się o 8,5 proc., a średnia wartość zamówienia wzrosła o 3,2 proc.

Analiza danych z 3 tysięcy największych polskich sklepów internetowych pokazuje, że całkowita sprzedaż online w marcu 2025 roku była wyższa niż rok wcześniej o 12 proc. Co ciekawe, zarówno sprzedaż krajowa, jak i zagraniczna zanotowały wzrosty: odpowiednio o 11,3 proc. i 15,9 proc. Sprzedaż cross-border stanowiła 17,13 proc. całkowitej sprzedaży polskich e-commerce’ów.

Wśród najlepiej rozwijających się kategorii znalazły się te, które już wcześniej wykazywały wysoką dynamikę wzrostu: „supermarket”, „zdrowie i uroda” oraz „dom i ogród”. Dane za marzec potwierdzają utrzymujący się trend rosnącego zainteresowania konsumentów zakupami online w tych segmentach, co może być sygnałem do dalszego rozwoju oferty i logistyki w tych obszarach.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
09.04.2025 12:31
Francuski biznes alarmuje: amerykańskie cła mogą doprowadzić do recesji
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Patrick Martin, przewodniczący francuskiego stowarzyszenia pracodawców Medef, ostrzegł w środę, że nowe amerykańskie cła mogą zahamować wzrost gospodarczy Francji i wprowadzić kraj w recesję. W rozmowie z radiem RTL podkreślił, że „istnieje ryzyko zatrzymania wzrostu i wejścia w recesję”, odnosząc się do wpływu ceł USA na francuskie przedsiębiorstwa. Nowe środki ogłoszone przez prezydenta USA Donalda Trumpa weszły w życie tego samego dnia – obejmują one m.in. 104-procentowe cła na towary z Chin, pogłębiając globalny konflikt handlowy.

Martin zaapelował o pilne działania mające na celu poprawę konkurencyjności francuskich firm. Według niego konieczna jest ochrona konsumpcji, co oznacza m.in. unikanie nadmiernego obciążania podatkami gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. W jego opinii, bez takich kroków francuska gospodarka może nie wytrzymać presji wynikającej z polityki handlowej USA.

Na słowa Martina odpowiedział minister przemysłu Marc Ferracci, który w rozmowie z Franceinfo przyznał, że temat jest aktualnie dyskutowany w parlamencie. Jak zaznaczył, chodzi m.in. o możliwość obniżenia podatków produkcyjnych, które od dawna uznawane są za jedną z barier dla konkurencyjności francuskiego przemysłu. Ferracci wezwał również francuskie firmy do wstrzymania inwestycji w Stanach Zjednoczonych ze względu na napięcia handlowe między USA a Europą.

Minister spotkał się we wtorek wieczorem z przedstawicielami francuskiego przemysłu, by omówić potencjalne skutki ceł w kluczowych sektorach – od lotnictwa, przez kosmetyki, po dobra luksusowe. Podkreślił, że odpowiedź Unii Europejskiej musi być „stanowcza i proporcjonalna”, by uniknąć dalszej eskalacji, która mogłaby zagrozić miejscom pracy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
11. kwiecień 2025 07:13