Pedro Soares Dos Santos podkreślił, że wejście Hebe do Czech i Słowacji jest naturalnym krokiem ze względu na sąsiedztwo z Polską. Dodał, że w kontekście rozwoju e-sklepu Hebe, który prowadzi działalność transgraniczną uruchomienie sklepów fizycznych w tych krajach będzie generowało synergie między tymi projektami. Już teraz w sklepie internetowym Hebe mogą kupować klienci z zagranicy. Pedro Soares Dos Santos nie zdradził ile z 50 planowanych placówek zostanie otwartych na rynkach u naszych południowych sąsiadów.
Sieć Hebe tworzyło na koniec grudnia 245 drogerii (w tym 21 drogerii z częścią apteczną) oraz 28 aptek.
Sprzedaż Hebe wyrażona w złotych wzrosła w minionym roku o 25,9 proc., a w samym czwartym kwartale o 24,6 proc. Z kolei sprzedaż porównywalna (like-for-like) wzrosła o 7,4 proc., a w ostatnim kwartale o 6 proc.
Z kolei sprzedaż sieci liczona w euro wyniosła na koniec ub.r. 259 mln w porównaniu z 207 mln euro rok wcześniej. W takim ujęciu poprawiła się o 24,9 proc. Jeronimo Martins przyznaje, że w osiągnięciu takiego rezultatu pomogły nie tylko nowe otwarcia, ale również start sprzedaży przez internet.
W 2020 r. Grupa Jeronimo Martins zamierza uruchomić około 50 kolejnych placówek Hebe w ujęciu netto. Oznacza to, że sieć powinna dobić do około 320 punktów na koniec grudnia.