StoryEditor
Eksport
10.11.2022 00:00

Cosmoprof zdradza nazwy pierwszych wystawców na przyszłorocznych targach

Targi Cosmoprof Worldwide Bologna, najważniejsze wydarzenie B2B dla branży kosmetycznej, odbędą się 16-20 marca 2023 roku. Swoją ofertę zaprezentują na nich producenci gotowych produktów, ale też dostawcy surowców, technologii, opakowań czy rozwiązań logistycznych.

Firmy kosmetyczne z całego świata od lat spotkają się w Bolonii podczas najważniejsze wydarzenia B2B dla branży – targów Cosmoprof Worldwide Bologna. Na licznych stoiskach prezentują swoją ofertę, a odwiedzający je goście mają okazję zapoznać się z najnowszymi trendami, innowacjami i technologiami stosowanymi przez wiodących rynkowych graczy. W przyszłym roku spotkania te odbędą się w dniach 16-20 marca.  

Czytaj też: Znamy już datę Cosmoprof 2023 w Bolonii!

Targom towarzyszyć będą dodatkowe wystawy i wydarzenia, takie jak Cosmopack (opakowania i rozwiązania logistyczne dla branży kosmetycznej), Cosmo Perfumery & Cosmetics (gotowe produkty dla kanału detalicznego) czy Cosmo Hair, Nail & Beauty Salon (nowości dla solonów kosmetycznych, fryzjerskich i stylizacji paznokci).

W 2022 roku bolońskie targi  zgromadziły ponad 220 tys. gości z ponad 140 krajów. Swoją ofertę prezentowało na nich ponad 2,7 tys. firm z 70 rynków. Wśród nich było blisko 200 wystawców z Polski.

Udział w Cosmopack 2023 już zapowiedziały takie firmy jak: Ancorotti Cosmetics, Berlin, B.Kolormakeup & Skincare, Chromavis, Cosmax, Fiabila, Geka, Hct, Intercos, Lumson, Schwan Cosmetics i Toly.

Wśród wystawców Cosmo Perfumery & Cosmetics będą: Ahava, Air-Val International, Alma K, Cole Beauty, Dr Pawpaw, Equilibra, Farmaceutici Dott. Ciccarelli, Geske, Gosh Copenhagen, Groupe Bogart, Hairburst, L'erbolario, Mann & Schroeder, Orly International, Peggy Sage, Puro Bio, Sarbec, The Ayurveda Experience. W edycji 2023 wezmą też udział: FENAPRO (Włoskie Stowarzyszenie Perfumiarzy) oraz FEDP (Europejska Federacja Perfumeryjna).

Swoją ofertę w ramach Cosmo Hair, Nail & Beauty Salon zaprezentują: Alfaparf, Baldan Group, Bioline, Comfortzone, Lpg, Nilo, Sportarredo, And Tecniwork For Beauty Salon, B.E.B. Cosmetics, Kinetics Nail Systems Ltd And Thuya For Nail, And Babyliss Pro, Ceriotti, Cotril, Davines, Eley, Gamma & Bross Spa, Landoll, Parlux oraz Rolland.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
07.04.2025 13:38
Reuters: Rosjanie przeprowadzili w Polsce operację specjalną z użyciem... wybuchających kosmetyków
Wiadomości Kosmetyczne

Latem 2023 roku doszło do serii incydentów w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Polsce, które według śledczych stanowiły element rosyjskiej operacji sabotażowej. W dniach 19–21 lipca w sortowniach kurierskich w Birmingham, Lipsku i pod Warszawą eksplodowały przesyłki zawierające poduszki do masażu, kosmetyki i zabawki erotyczne. Jak ustalili polscy śledczy, przedmioty te ukrywały prymitywne ładunki zapalające wykonane z łatwodostępnych substancji chemicznych, w tym reaktywnego magnezu i nitrometanu.

Mechanizmy zapłonowe w przesyłkach były skonstruowane z tanich chińskich urządzeń elektronicznych – lokalizatorów kluczy – które umożliwiały ustawienie czasu wybuchu nawet z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Detonacja była uruchamiana przez uprzednio aktywowane przyciski. Substancje zapalne zostały ukryte w tubkach przypominających kosmetyki, co dodatkowo utrudniało wykrycie ładunków. Eksperci podkreślają, że taka metoda jest niezwykle tania, anonimowa i trudna do wykrycia w standardowej kontroli przesyłek.

Polskie śledztwo wskazuje, że działania miały charakter próbny – były testem przed planowaną akcją mającą na celu umieszczenie podobnych przesyłek na pokładach samolotów cargo lecących do Stanów Zjednoczonych i Kanady. Incydenty nie spowodowały ofiar, ale wywołały pożary i zwiększyły obawy europejskich służb przed eskalacją tzw. wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję. Europejscy urzędnicy ds. bezpieczeństwa zgodnie twierdzą, że operacje sabotażowe nasiliły się po rozpoczęciu wojny w Ukrainie.

Co konkretnie się wydarzyło?

Polskie służby zatrzymały dwóch podejrzanych o udział w operacji. 27-letni obywatel Ukrainy Vladyslav Derkawiec miał zebrać komponenty przesyłek w Kownie, a następnie spakować i aktywować cztery paczki w Wilnie. 19 lipca przekazał je nieznanemu mężczyźnie, który posłużył się hasłem “Mary”, po czym przesyłki trafiły do trzech europejskich krajów. Derkawiec został zatrzymany w Polsce w sierpniu, a jego areszt tymczasowy przedłużono do maja 2025 roku. Zaprzecza on zarzutom i twierdzi, że wykonywał polecenia przekazywane przez komunikator Telegram od osoby o pseudonimie “Warrior”.

Drugim podejrzanym jest 44-letni obywatel Rosji, Aleksander Bezrukawij, zatrzymany w Bośni i przekazany Polsce w lutym 2025 roku. Miał odpowiadać za wysyłkę paczek z odzieżą i butami do USA i Kanady, by sprawdzić działanie systemów kurierskich na trasach transatlantyckich. Zarzuty wobec niego również obejmują działalność na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Obaj podejrzani nie przyznają się do winy.

Według ustaleń dwóch funkcjonariuszy unijnych służb specjalnych, rosyjskie GRU często wykorzystuje lokalnych przestępców i osoby spoza struktur państwowych do realizacji działań sabotażowych. Kontakt i koordynacja odbywają się przez komunikatory internetowe, a wynagrodzenie za wykonanie zadania sięga kilku tysięcy euro. Źródła podkreślają, że zarówno składniki chemiczne, jak i zapalniki są powszechnie dostępne w sklepach z nawozami i fajerwerkami.

Kreml stanowczo odrzuca oskarżenia o jakikolwiek udział w tych wydarzeniach. Rzecznik Dmitrij Pieskow nazwał je „fake newsami” i przejawem „ślepej rusofobii”. Rosyjskie Ministerstwo Obrony oraz GRU nie odniosły się do sprawy. Mimo to, ujawnione szczegóły śledztwa rzucają światło na konkretne mechanizmy rosyjskiej wojny hybrydowej, która obejmuje już nie tylko cyberataki czy dezinformację, ale również fizyczne akty sabotażu na terytorium Unii Europejskiej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
25.03.2025 15:20
Europejski przemysł kosmetyczny przeciwko unijnym taryfom odwetowym na amerykańskie produkty
Canva

Wiodące europejskie koncerny kosmetyczne, w tym L’Oréal, apelują do Komisji Europejskiej o usunięcie amerykańskich kosmetyków z listy planowanych taryf odwetowych. Powodem ich sprzeciwu jest obawa przed możliwymi kontrdziałaniami ze strony Stanów Zjednoczonych, które mogłyby poważnie zaszkodzić jednemu z kluczowych sektorów eksportowych Unii Europejskiej.

Lista potencjalnych taryf została opracowana przez Komisję Europejską w odpowiedzi na wcześniejsze cła na stal i aluminium nałożone przez administrację Donalda Trumpa. Wśród produktów, które mogą zostać objęte dodatkowymi opłatami, znalazły się kosmetyki – perfumy oraz produkty do makijażu. Przedstawiciele branży wskazują, że takie posunięcie może prowadzić do dalszej eskalacji handlowej i odbić się negatywnie na europejskich firmach.

Prezes L’Oréal, Nicolas Hieronimus, wraz z piętnastoma innymi liderami branży kosmetycznej, spotkał się z przedstawicielami UE, by przedstawić argumenty przeciwko objęciu kosmetyków taryfami. Firmy zrzeszone m.in. w sojuszu Value of Beauty, w tym niemiecki Beiersdorf, podkreślają, że europejscy producenci kosmetyków są eksporterami netto do Stanów Zjednoczonych, co czyni ich szczególnie podatnymi na ewentualne środki odwetowe.

Według danych branżowych, europejskie marki kosmetyczne zatrudniają niemal 2 miliony osób w całej Unii Europejskiej i w 2023 roku przyczyniły się do wygenerowania około 180 miliardów euro wartości dodanej dla gospodarki regionu. Eksperci ostrzegają, że wprowadzenie ceł może doprowadzić do wzrostu cen, spadku popytu na rynku amerykańskim i utraty udziałów rynkowych, co z kolei zagraża rentowności, stabilności zatrudnienia i ciągłości globalnych łańcuchów dostaw.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. kwiecień 2025 01:11